Luźne "gatki"
Gustek - 27-05-2010 20:23
No no, skoro to nie ma znaczenia, to czemu czepiasz się innych? xd
No, ale misie, dalej nie dostałam odpowiedzi na swoje pytanko. Najlepsze eq dla 40 druta, plax, tell me!
A ja Ci odpowiem tutaj :P
- Hat of the mad
- focus cape
- boh
- blue legs
- vampirka/demonka (shield ofc)
- rod w zależności od tego na czym expimy.
Beoska - 27-05-2010 20:27
Dzięki, dzięki, mój mały, nieznajomy kolego. W sumie z tego, co sama sobie wypisałam w swoim kajecie to wszystko, poza hełmem się zgadza. Czy ten kapelusik nie ma za małego arma? ;>
Gustek - 27-05-2010 20:36
Arm nie ma aż takiego dużego znaczenia u magicznych profesji (chyba że expisz na na hellspawnach). 1 Mlvl zawsze się przyda, a mobów i tak na klatę nie bierzesz.
BTW. czemu mały? :D
lordi_ - 27-05-2010 20:55
Naprawdę mnie już cholera bierze jak patrze na twoje posty. Więc nie będę dyskutował bo i tak nie ma to sensu, cały czas będę musiał tłumaczyć coś, czego z powodu własnych przekonań nie zrozumiesz.
Beoska - 27-05-2010 20:56
No bo 3 tylko. Sądziłam, że powinnam szukać czapeczki o obronie w okolicach 6-7. ;>
Ale skoro mówisz, że lepszy mlvl... W sumie racja, wszak druidem gram.
@up
Oj nie płacz już, dawno skończyłam z Tobą dyskutować. Nie lubię dzieciaków, które gubią się w swoich matactwach i nie potrafią się do tego przyznać.
Btw. fakt, iż na widok moich postów bierze Cię cholera to dla mnie tylko komplement, tak więc... dziękuję i polecam się na przyszłość. ^^
lordi_ - 27-05-2010 21:10
Powiedz mi tylko, gdzie się zgubiłem w matactwie?
Mogę być nawet noworodkiem, plemnikiem, tylko mi to powiedz, bo nie lubię jak ktoś mi coś mówi "bo tak" a nie daje konkretnego przykładu.
Tak teraz możesz kontrować, bo ja też nie dałem konkretnego przykładu obarczając Adiq'a, lecz jego sytuacja to coś innego, bo jego nabijanie postów i zachowywanie się tak się zachowuje (ok ma 12 lat) widać wszędzie. [od razu cię wyręczyłem i odpowiedziałem na kolejny atak z twojej strony (oczywiście bez sensowny)]
down@
No weź się tato...
_ryzy_ - 27-05-2010 21:31
bo grunt to bunt
Beoska - 27-05-2010 21:44
Oj, lordi, lordi. Zdaje się, że miałeś skończyć tą dyskusję, z tego, co pisałeś w poprzednim poście, prawda? A jeśli tak pisałeś, teraz czyniąc zupełnie coś innego, to czy nie jest to świadectwem Twojego zagubienia we własnych słowach i czynach?
Dyskusja ogólna na tak płytki temat mnie nie bawi, zresztą... w ogóle nie jesteś interesujący. Jeśli chcesz to kontynuować pisz na pw, zamiast publicznie wylewać swoje nastoletnie żale na moje nieczułe nań serduszko. ;<
@down
A jakbym wpisała pięć, to też byś tak od razu uwierzył? ;)
Poza tym, uno - jestem nastolatką jeszcze tylko przez tydzień. xd
Secundo - nie chodzi tutaj o wiek, którego końcówką jest "naście", ale o typowe zbuntowanemu młodemu człowiekowi zachowanie.
Pinio - 27-05-2010 22:02
Dobrze, już koniec tej rozmowy, tak jak Beoska napisała, jak chcecie, dokończcie to na priv. Jakoś nie miałem serca dziewczynie, a raczej kobiecie oraz senatorowi tak od razu postów usuwać albo warn'a dać w tego typu temacie, w którym wręcz wskazane są rozmowy i dyskusje, ale to powoli zbacza na niewłaściwy tor.
A taka jeszcze uwaga, napisałaś "nastoletnie żale".
Twój wiek 19, słownie dziewiętNAŚCIE :wink:
Manager - 01-06-2010 16:26
Każdy jest dzieckiem. Beoska, musisz z nami pogadać na jakimś skype'ie, vt, ts. Jak inaczej Ci udowodnimy, że jesteśmy dziećmi, lub że Ty jesteś 'dorosła'. O ile ktoś chce Tobie coś udowadniać ; ).
Lordi dobrze to powiedział: "Więc nie będę dyskutował bo i tak nie ma to sensu, cały czas będę musiał tłumaczyć coś, czego z powodu własnych przekonań nie zrozumiesz. "
Jak tam pallek się trzyma na rl? Jakoś dawno nie grałem także nie wiem co się dzieje.
Beoska - 02-06-2010 00:15
A to śmieszne przedstawienie 5 dni po zakończeniu ogólnej konwersacji na ten temat to, przepraszam, co było? Zbierałeś myśli? Składałeś litery w zdania? Riposta po stu dwudziestu trzech godzinach? No koniec świata.
Poza tym; przecież ja też jestem dzieckiem, mimo swoich dwóch dziesiątek na koncie. Nawet większym niż wy wszyscy razem wzięci. Dziecinne zachcianki, zachowanie, wymagania. Kapryśna pięciolatka w ciele kobiety, moi drodzy! Nie zapominajcie o tym na przyszłość.
Slythia - 02-06-2010 00:19
Ojej, Beosiu... Wszyscy wiemy, że biedni senatorzy/supporterzy i inni nie mają najmniejszych szans w dyskusji z Tobą ;]. Dziś dzień dziecka, można raz w roku być miłym.
Inferniak - 02-06-2010 13:41
Lidka jak zawsze wie najlepiej... Chodząca mądrość. :p
Juzek Masarz - 02-06-2010 13:53
Lizus lizus. :baby:
Beoska - 02-06-2010 16:55
Ojej, Beosiu... Wszyscy wiemy, że biedni senatorzy/supporterzy i inni nie mają najmniejszych szans w dyskusji z Tobą ;]. Dziś dzień dziecka, można raz w roku być miłym.
Mają, mają, jak się postarają!
A odnośnie dnia dziecka, znienawidzę to święto. Hordy dzieci atakujących moje miejsce pracy i przysparzających tylko nam sto razy więcej roboty sprawiły, że to święto będzie przeze mnie bojkotowane for evah.
Slythia - 02-06-2010 23:32
Ja się kiedyś postarałam i co? Uznałam, że moje zdolności retoryczne jeszcze są uśpione, więc się poddałam.
Święta racja. Wczoraj, zupełnie przypadkowo, postanowiłam odwiedzić (chyba) Twoje miejsce pracy, tyle, że w moim mieście. Ogólnie nie mam nic do dzieci, nawet je lubię, do czasu, jak nie wrzeszczą mi nad uchem i nie biegają pod nogami rozlewając jogurty i inne śmieci (akurat to dziecko wyglądało tak, że powinno stamtąd zniknąć). Chociaż z drugiej strony... każda okazja do prezentów jest dobra ;].
Beoska - 03-06-2010 05:16
Ale ale, jedną akcję w tym moim maku miałam zabawną. Siedzę sobie we wtorek (siedzę to, oczywiście, przenośnia, bo o siedzeniu w pracy nie mam czasu nawet pomyśleć) na frytkach, smażę, nakładam, uzupełniam, latam za kolegą (robił dostawę, tzn przynosił to, czego brakowało, jak kubki, żarło z chłodni, etc), żeby mi przyniósł frytki zakręcone, bo ruch jak w ulu i nie miałam czasu nawet po tyłku się podrapać. Pot spod czapeczki po czole mi spływał, po plecach też, po nosie, stopach, paznokciach, po całym organizmie, pić mi się chciało jak na pustyni, bo od tego podgrzewacza do frytek gorąc i solarium w jednym, pewnie mnie nawet opaliło trochę, takie lampy tam są. Zadżob cholerny, bo dzień dziecka, najpierw jedna wycieczka z podstawówki bodaj, dzieciaki masa zestawów happy meal, czyli cała masa frytek do happy meala, czyli dwa razy więcej pracy dla mnie, a tu jeszcze zamówienia bieżące i orka, robota, praca, zasówka, żeby nie powiedzieć zapierol. Cały dzień tak, z małą przerwą na robienie jakichś śmiesznych sałatek i przerwa 30 minut, a potem nazad do frytek, znowu smażenie, nakładanie, wołanie dostawcy, smażenie, "zaraz nałożę!", smażenie, "gdzie są opakowania do średnich frytek?!", smażenie, nakładanie nowych paczek do lodówki, bo brakło, smażenie, smażenie, "ZARAZ KURA, NIE ROZDWOJĘ SIĘ!", jeszcze trochę smażenia.I około godziny czternastej wpada horda dzieciaków, na pierwszy rzut oka gimnazjalistów, ich język ciała i ust utwierdziły mnie w przekonaniu ("jak leziesz penisie, [wulgarnie]odejdź[/wulgarnie] i sam jesteś żydem"), elo cwaniaki z kapturami na głowach, tudzież seksowne kocice w legginsach i konkretnym tynkiem na twarzach. I w momencie, kiedy moje wkurzenie na świat, życie, frytki, człowieka, który zapakował te frytki, człowieka, który wcześniej pokroił ziemniaki w te frytki, aż w końcu na rolnika, który te ziemniaki ośmielił się posiać osiągnęło niemal apogeum zobaczyłam, jak te szalenie dorosłe stworzenia w wieku gimnazjalnym rzucają się na moją koleżankę rozdającą darmowe balony, dodatkowo na ustach mając okrzyki "ZIELONY MÓJ!" bądź "JA CHCĘ ŻÓŁTY!". I wtedy myślałam, że się przy tych frytkach przewrócę ze śmiechu.
Slythia - 03-06-2010 11:26
Mi nikt balona nie chciał dać ;x. Chociaż szczerze mówiąc od balonów wolę watę cukrową. Ostatnio, jak cudem trafiłam na festyn, a dokładniej 'wiejską potupajkę' (chociaż nawet nieźle to zorganizowali) to od razu ustawiłam się w kolejce po nią ;].
Jeśli zaś chodzi o gimnazjalistów (z którymi, dzięki bogu, zbyt wiele kontaktów nie mam) cieszy mnie tylko jedno - moda 'zapomniałam spodni' tudzież 'zapomniałam spódniczki' (legginsy i ultrakrótka tunika) dotyczy tylko dziewcząt... Chociaż nadal nie wiem, co w tym fajnego.
Cyna*bR? - 03-06-2010 12:50
Mi tam dzień dziecka odpowiadał. Wstałem sobie jak to zawsze bywa o godzinie 7, poszedłem sobie zrobić kanapeczki, poszedłem się "ogarnąć" i popędziłem z psem na spacerek. Gdy wróciłem zauważyłem na moim miejscu pracy (Biurko), że leży sobie papierek o wartości 20 złotych. Bez namysłu wziąłem poszedłem do mamusi kochanej i się spytałem kogóż to. Mamusia odpowiedziała, że to dla mnie na dzień dziecka. Od razu pobiegłem do parku na festyn. Jak zawsze spotkałem kumpli, poszliśmy pobawiliśmy się z 30-45 minut i już 20 złotych nie było. Później przyszedłem do domu pooglądałem TV, poszedłem na boisko i gdy przyszedłem byłą godzina 22. I tak się zakończyła moja przygoda w Dzień Dziecka.
Pinio - 03-06-2010 17:57
Beoska, zapomniałaś dodać, że kaptury do połowy głowy, żeby było "fajnie". Sam jestem gimnazjalistą i tym bardziej mnie tacy "pro elo skejci" irytują...
Haha to jest genialne :D Nazwać kalesony legginsami i nowa moda chodzenia bez spodni <lol2>
Beoska - 03-06-2010 21:37
Beoska, zapomniałaś dodać, że kaptury do połowy głowy
Wiem, com widziała, mości panie. Łby mieli zakryte mrokiem kapturów od bluz z wielkimi nadrukami JP. Mówię wam, strach się bać. Ja się nie dziwię, ze biedna baloniara od razu rzuciła ten stuff w cholerę i uciekła na zaplecze.
Pinio - 03-06-2010 21:54
Wiem, com widziała, mości panie. Łby mieli zakryte mrokiem kapturów od bluz z wielkimi nadrukami JP. Mówię wam, strach się bać. Ja się nie dziwię, ze biedna baloniara od razu rzuciła ten stuff w cholerę i uciekła na zaplecze.
A to dziwne, bo u mnie w gim takowi żeby dodać sobie +5 pkt respekt to ten kaptur tak do połowy głowy zakładają. To taki "wyższy stopień wtajemniczenia" ;d Ale i tak czy do połowy czy w całości, noszenie kaptura w pomieszczeniu bądź na zewnątrz przy wysokiej temperaturze i "niepadającym" deszczu jest co najmniej głupie.
Aha, powiedz takiemu coś o tym "jp" to się będzie wypierał, że to niby "Jestem Porządny"...
Myster Migdal - 25-06-2010 17:47
Ja dzień dziecka jak to w gimnazjum świętowałem... :) Kieliszki, wódeczka, park :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbetaki.xlx.pl
Strona
2 z
2 • Znaleźliśmy 340 rezultatów •
1,
2