Uciekinierzy.
Irwin546 - 15-04-2008 15:05
Ucieknierzyhttp://i30.tinypic.com/rs6kw6.pngJuż od wielu dni błąkamy się po tym jałowym pustkowiu.
To zaczęło się gdy zniszczono naszą wioskę. Atak był nagły, nie mieliśmy nawet czasu aby dokładnie zastanowić się nad tym co robić.
Od tamtego zdarzenia minęło parę tygodni. Zaczęła kończyć nam się woda i żywność, długo nie pociągniemy. Postanowiliśmy rozbić obóz i zastanowić się gdzie zamieszkać. Rozesłaliśmy zwiadowców.
Oto co zauważono:
->na północy są góry, wysokie i strome
-> na zachodzie jest martwy las-pełno tam martwych drzew i pniaków...
->na południu zauważono zarysy budynków-możemy wysłąć tam zwiadowców, aby dowiedzieli się więcej
->na wschodzie jest jezioro, bardzo głębokie. Jego brzegi nie zachęcają do zamieszkania...
PS.
link do tematu organizacyjnegoDECYZJA NALEŻY DO WAS!
Optymistic - 15-04-2008 16:22
Jako pierwszy swój głos zabrał
Optym:
- Udajmy się towarzysze nad jezioro. Tam uzupełnimy zapasy wody. Przy okazji będziemy mogli zbadać dokładniej teren na południe stąd. Widziałem tam zarysy budowli lecz nie śmiałem zbliżyć się za dnia. Tam prawdopodobnie znajdziemy coś do jedzenia. Co o tym sądzisz Mistrzu Rohanie?
Irwin546 - 15-04-2008 16:43
Cóż, optynie-zaczął Rohan, jeden z Traperów- jak dla mnie te jezioro nie wygląda zbyt przyjaźnie. Nikt nie wie, co kryje się w jego głębi...
Tu Rohan na chwilę umilknął
Według mnie powinniśmy udać się w góry-rzekł po chwili milczenia-W górach znajdziemy pożywienie i schronienie przed wszelkiego rodzaju niespodziankami. Z pewnością w górach jest jakieś pdoziemne źródło lub jezioro, z którego będziemy mogli czerpać wodę
Ja jestem za pójściem w góry.
OFF:
Miszcz Irwin gadać-moża bać! Moża bać!
Happy Man - 15-04-2008 16:43
-To dobry pomsł Optymsie - wtrącił Asvonix, jeden z niewielu ocalałych paladynów królewskich - ale nie powinniśmy narazie zbliżac sie do tamtego miasta. Możliwe, że panują tam orki, które by nas zabiły, a my nie jesteśmy zdolni do walki. Jest nas mało, bez broni i wyposażenia. Najlepszym rozwiązaniem byłoby udać się w góry dla schronienia, a nastepnie uzupełnić zapasy wody oraz drewna z pobliskiego jeziora i lasu... Co o tym sądzisz Optymsie i Rohanie?
_______________________
Jestem za pójściem w góry.
Szlajowaty - 15-04-2008 16:54
Nie wiem jak wy, ale ja ide zapolowac w okolicach... - Rzekl Shen, jeden z wojownikow.
- Potem ruszmy w gory... Pieczara, w ktorej jest zrodlo... Tego potrzebujemy!! -
Mentos - 15-04-2008 22:03
Do rozmowy włączył się Mentos - Łucznik z miasta Shing.
- A ja uważam że powinniśmy pójść wpierw po wodę aby nasi ludzie nie poumierali z pragnienia, później wysłałbym kilku myśliwych na polowanie w góry po zwierzynę. Później poszedłbym do lasu po drewno, wybudowalibyśmy kilka domów dla bezdomnych i wybudowali spiżarnie. W trakcie tego wszystkiego wysłałbym po kilku zwiadowców na północ i południe po większe informacje. Gdy nasi zwiadowcy wrócą, dowiemy się co robić dalej... Jeżeli nie wróci któraś z grup zwiadowczych, to zapewne jest tam coś niebezpiecznego i udamy się w przeciwną stronę.
Virek - 16-04-2008 00:15
Nagle głos zajął Virek - Elf z Kolińkiego Lasu, skrytobójca, i słabo doświadczony elfi mag.
Zgłaszam się na ochotnika do wybadania miasta. Posiadam Amulet Metamorfujący. Wystarczy, iż na szlaku spotkam jakiegoś kupca, poderżne mu gardło moim Runicznym Sztyletem, i zmienie sie w niego.
Zajmie mi troche czasu, zebranie informacji na temat miasta, ale możecie na mnie liczyć.
Irwin546 - 16-04-2008 13:04
Powinniśmy założyć osadę w górach-zaczął powoli Rohan-Tam znajdziemy schronienie i żywność. Z pewnością w górach będziemy bezpieczni-wyglądają na niezamieszkane. Musimy podjąć decyzję szybko-woda i żywność są na ukończeniu. Jeśli będziemy się guzdrać, zginiemy z głodu i pragnienia. Spójrzcie na nich-tu wskazał na grupkę obdartych ludzi- czy oni są w stanie dojść do jakiegokolwiek zamieszkałego miasta? Zatrzymajmy się w górach, choćby po to aby zebrać zapasy.
Popieram mentosa-dodał po chwili-Jego plan jest dobry. Lepiej wiedzieć co ma się za plecami prawda?
Kto jeszcze go popiera?
@up. Cóż, musiałem was sprowadzić na ziemię-naucz sięczytać, gdzie jest napisane że jesteście armią ;)?
Weźcie. Takie dyskusje to gdzieś indziej
to jak-gramy czy nie?
BTW-To nei jest Sesja do k***y nędzy! W ogóle co wam strzeliło do głowy, ze wymyśliliście sobie jakąś wojnę i że jesteście armią? Gdzie jest to napisane ;)?
To jak-zapytał Rohan-gdzie zamieszkamy? Nie możemy dłużej czekać.. Kończą nam się zapasy. Jeśli szybko się nie zdecydujemy gdzie iść, tylko będziemy się kłócić to umrzemy z głodu i pragnienia. Według mnie, powinniśmy iść w góry, tam znajdziemy schronienie i żywność. Kto wie-może jak będziemy mieli trochę szczęścia znajdziemy podziemne źródło lub jezioro?
Martwi mnie ten martwy las-lasy nie wymierają tak same z siebie-kto wie co tam siię kryje...
PS. Będę to modyfikował według pomysłów graczy-dodawał, zmieniał itd..
Mentos - 16-04-2008 17:51
Mentos po chwili przemyśleń dodał:
- Powinniśmy szybko się decydować! Ja uważam że powinniśmy wysłać ludzi po wodę i drewno, oraz kilku zwiadowców aby zbadali góry. Jeżeli będzie tam bezpiecznie to założymy osadę. Może uda nam się znaleźć jakieś surowce to zdobędziemy trochę mieczy, zbroi oraz łuku... - spojrzał się na miejsce gdzie powinny być strzały i łuk - Bo łucznik bez łuku, to jak wódz bez wioski... Więc jak myślisz wodzu? - spojrzał się na Rohan'a.
Irwin546 - 16-04-2008 18:01
Karigodo mów-przemówił Rohan-liczy się każde zdanie, nawet szaleńca. Musimy znać opinie wszystkich. Mentosie, masz rację. Tak zróbmy-jednak musimy mieć zgodę większości.
Mentos - 16-04-2008 18:15
Mentos zdenerwowany wstał z ziemi i podszedł do człowieka z tłumu który śmiał się z Karigody.
- Jak śmiesz!? Może i był szaleńcem, lecz teraz wszyscy jesteśmy tacy sami! Jeżeli uważasz że ktoś stąd nie powinien zabrać głosu to wynoś się z wioski bo nie jesteś godzien aby być wśród nas!- uderzył człowieka z tłumu i zwrócił się do wodza - Przepraszam za ten wybuch agresji ale już nie mogłem. Pójdę za nim bo po tym incydencie wątpie, żeby w ogóle chciał na nas spojrzeć.
Turok - 16-04-2008 18:17
Nagle, przyszedł jeden ze zwiadowców. Wszyscy, w czasie tego zamieszania o nim zapomnieli. Cały zdyszany powiedział- Już o mnie zapomnieliście? Przecież jestem Chang, wysłaliście mnie na zwiady.-Dokończył zdanie zirytowany- Niestety nic nie znalazłem. Ale idąc obok tego lasu czułem się jakoś nieswojo. Z przerażenia uciekłem z tamtego miejsca tutaj. Lecz jeżeli chcecie mogę tam wrócić, aby dokonać dokładniejszych zwiadów.-Powiedział, ale w jego oczach nadal było widać strach.
Irwin546 - 16-04-2008 18:34
Cóż, Karigoda pewnie chce osiedlić się nad jeziorem-zabrał głos rohan-A co do wodza-lepiej go nie miejmy. Póki co lepiej skupmy się na przetrwaniu... Te jezioro wygląda podejrzanie.
Lepiej wysłąć zwiadowców, tak jak radzi Ice Mentos.
Happy Man - 16-04-2008 18:39
Po tym jak Chang skończył swój raport z ziemi wstał Asvonix, który wcześniej przysłuchiwał się rozmowom. Następnie podszedł do wodza i zaczął:
- Rohanie, me zdanie w tej sprawie już znasz. Jestem za tym by udać się w góry i schronić się w skałach, by następnie po zebraniu zapasów wybudować budynki mieszkalne. Myślę, że dzisiaj już nigdzie się nie wybierzecie, gdyż dnia zostało niewiele, a marsz z kobietami i dziećmi zająłby dużo więcej czasu niż zostało do zmroku, a podróżowac noca po pustkowiu to szaleństwo. Kończąc rozmowe z wodzem skierował się w stronę stowarzyszenia i zaczął:
-Musimy zdobyć jakieś pożywienie ... Czy jest ktoś chętny by wyruszyć na łowy? Udamy sie w stronę jeziora, gdyż tam jest największe prawdopodobieństwo znalezienia zwierzyny. - głośno i wyraźnie przemówił do siedzących mężczyzn licząc na zgłoszenie się jakiegoś ochotnika.
Irwin546 - 16-04-2008 18:48
Popieram Asvonix'a, ktoś powinnien ruszyć na łowy. Jeśli będziemy tutaj siedzieć, wymrzemy z głodu. Poza tym, według mnie, zaraz po polowaniu powinniśmy pójść nad jezioro, nabrać wody i ruszyć w góry.
Przeliczyłem głosy:
jezioro: II
Góry: III
zwiad: I
Różne: II.
Turok - 16-04-2008 18:54
Ja mogę pójść!-Powiedział Chang- Przetrwałem podróż koło lasu, to przetrwam i łowy! A poza tym utrzymywałem z upolowanej zwierzyny całą rodzinę- trójkę dzieci i żonę. Więc niema problemu, lecz sam nie zbiorę jedzenia dla całej osady. Ktoś musi mi jeszcze pomóc.
Optymistic - 16-04-2008 18:54
- A wiec postanowione. Ja z Asvonix udamy się w stronę jeziora. Virek zaszczytem będzie jeśli udasz się z nami. Może tam znajdziemy materiał na nowy łuk. - zaanonsował Optym podnosząc tobołek i kij. - Ty Rohanie mógłbyś w tym czasie przygotować ludzi do podróży w stronę gór. A Chang ty lepiej wypocznij. Nie wyglądasz najlepiej a przed nami długa i uciążliwa podróż.
Mentos - 16-04-2008 18:54
Mentos usiadł przy mapie i zaczął się w nią wpatrywać. W końcu wstał i zaczął mówić do Rohan'a szeptem:
- Rohan, słuchaj, ja myślę że nie chodziło mu o osiedlenie się tam...- tu ściszył jeszcze głos- Czuję że ten szaleniec wie coś na temat tego jeziora, i jest tam coś tajemniczego... Musimy być ostrożni... Nie mamy zbyt wielu ludzi oraz uzbrojenia... Nie liczmy głosów i zacznijmy działać! Nie będę tu stał tak bezczynnie... Jeżeli nie chcesz nic robić i tylko mówić, to ja się stąd wynoszę... Poczekam do jutra do zachodu słońca, jeżeli sytuacja się nie zmieni... To odchodzę...- teraz zwrócił się do Asvonix'a - Rób co chcesz lecz ja czuję że w jeziorze jest coś dziwnego oraz... tajemniczego. Możemy zyskać wiele, ale stracić jeszcze więcej.... - odszedł w poszukiwaniu jakiegoś patyka z którego mógłby zrobić łuk. W końcu znalazł, wyjął sztylet który miał przywiązany do nogi, i zaczął strugać łuk - I jeżeli znajdziecie jakiś połamany łuk, lecz z dobrą cięciwą, to chętni go sobie przywłaszczę - odrzekł i uśmiechnął się lekko biorąc się do pracy.
Virek - 16-04-2008 19:07
Będę zaszczycony mogąc udać się wraz z wami w stronę jeziora.
Spakuje tylko to co mi z majątku pozostało, czyli amulet i dwa runiczne sztylety skrytobójcze. I w drogę!
Mentosie. -Powiedział Virek wstając z głazu.
Widziałem niedaleko z tąd na horyzoncie dzikiego źrebaka.
Kto wie, może jest ich sfora. Raczej dzikich koni nie dosiądziemy, za to możemy się nimi pożywić, a włosie z ich ogonów przyda się na cięciwy.
Turok - 16-04-2008 19:19
Więc właściwie mogę ruszać po zwierzynę?-Powiedział zniecierpliwiony Chang- Bardzo chciałbym się jakoś przydać. Nie mogę siedzieć bezczynnie patrząc jak wy tu umieracie z głodu. A wy, Optyn, Asvonix i Virek, na pusty żołądek nie będziecie wstanie walczyć, gdy zagrozi wam niebezpieczeństwo. Lepiej zostańcie w osadzie, zanim czegoś nie zjecie.
Chang jest bardzo troskliwy, nigdy nie zostawi was na pastwę losu. Takiego Go sobie wymyśliłem:D.
Virek - 16-04-2008 19:27
Mam zapasy na trzy dni. -Powiedział Virek.
Niestety woda w mojej manierce powoli się kończy. Dlatego uważam, że najmądrzejszym wyjściem będzie udać się nad jezioro od razu, nie czekając dłużej.
Happy Man - 16-04-2008 20:38
- Więc uzgodnione- rzekł Asvonix - ja, Virek, Optym i Chang udamy się w stronę jeziora. Jak powiada Mentos możemy dużo zyskac, ale tez więcej stracić, lecz w takiej sytuacji trzeba działać natychmiastowo.
Asvonix podszedł do Stojącego na boku Changa i rzekł do niego:
- Jeżeli chcesz wyruszyć z nami to musisz coś zjeść - popatrzył mu prosto w oczy, a następnie sięgnął do worka i wyjął jeden z ostatnich kawałków owczego mięsa - musisz to zjeśc i napić się wody - podał mu menzurkę i mięso, po czym odszedł w stronę chętnych na polowanie.
- Towarzysze nie wiadomo co spotkamy przy jeziorze. Możliwe, że będą tam jakieś dzikie zwierzęta, dlatego potrzeba nam broni. Mam w swoim woru miecz, który zabiorę, oraz jakiś stary łuk, więc moge komuś go dać. Ale dosyć gadania, musimy wyruszać czym prędzej by zdążyć przed zmrokiem, dlatego zabierzcie to co niezbędne i wyruszamy za 20 minut.
Mentos - 16-04-2008 21:01
W ostatniej chwili Mentos podniósł swoje strzały oraz łuk bez cięciwy, i dołącza do towarzyszy.
- Towarzysze! Nie macie pojęcia co tam na was czyha! Ale wystarczy aby łuk i garść strzał dla mnie, a będę bronił towarzyszów moich, choćbym miał zginąć, to będę walczył dalej! Jam jest Mentos i nigdy nie ucieknę przed przygodą! A więc... Wyruszamy!
_____
@offtop
Teraz może poczekajmy na Irwina i on nami pokieruje?
- Jak powiadasz Chang możemy dużo zyskac, ale tez więcej stracić, lecz w takiej sytuacji trzeba działać natychmiastowo.
To mówiłem ja - Mentos. (a nie Chang)
Lepiej wysłąć zwiadowców, tak jak radzi Ice Mentos.
Jam jest Mentos z krainy Shing! Nie Ice Mentos!!
Turok - 17-04-2008 13:04
Możemy już rusz... Acha, no tak zapomniałem swojej katany-Powiedział Chang- Mam ją po moim dzielnym ojcu. W miejscu z którego przybyłem, mówiono, że podobno zabił tą kataną smoka-Pochwalił się- Szkoda tylko, że jest już stara i tempa, wezmę jakiś kamień i ją na ostrze.-Po czym udał się do pobliskiego głazu, wyłupał z niego kamień i poszedł do swojego namiotu po oręż. Gdy wrócił dokończył- To ruszajmy! A po za tym, pyszne mięso Asvonixie. Dziękuje.
Mentos - 17-04-2008 14:05
Mentos spojrzał na Karigode ze zdziwieniem, po czym podbiegł do Rohan'a.
- A nie mówiłem! Jesteśmy zbyt wyczerpani by aby za dnia tam być! Uważam że powinniśmy się osiedlić w górach a dopiero później pójść nad jezioro... Chociaż jeżeli byśmy się pośpieszyli to za dnia możemy polować nad jeziorem... Wybór należy do was, lecz ja - ostatni z mego rodu, nie zamierzam zginąć jak jakiś niedoświadczony poszukiwacz przygody... Jeżeli nie będzie żadnego planu to rezygnuje... Ale mówiłem... Czekam do zachodu... Jeżeli będzie brak planu to odchodzę i idę badać teren na własną rękę...
Happy Man - 17-04-2008 14:36
Jeżeli wy nie idziecie, to ruszę sam -odparł Asvonix. Uczono mnie wytrwania w najtrudniejszych warunkach oraz wytrzymałości. Dam radę biec, lecz nie wiem jak z wami towarzysze. Dnia zostało 7 godzin. Jeżeli dobiegniemy tam za dwie godziny, to zostaną nam dwie na łowy, a następne trzy przeznaczymy na powrót, gdyż będziemy bardziej zmęczeni. Wybór należy do was, ja dam radę, lecz jezeli wy nie, to zapoluję sam. Nie będe tracić czasu więc wyruszam za kilka minut. Jak ktoś jest chętny to za mną - mówiąc wsunął miecz w pochwę, nałożył białą chustę na twarz i począł kierować się w kierunki wschodnim - kierunku jeziora.
Offtop.
A ciebie pogieło. Nie wiemy gdzie sie znajdujemy, ani któa jest pora roku czyli słońce może zajść o 17,18,19,20,21 albo o 22 ... Poza tym nie wiemy jaka jest odległośc od jeziora, bo nie ma miary na mapie ... może to być 1 km albo 10 km ...
Mentos - 17-04-2008 14:58
Mentos spojrzał w niebo.
- On ma rację. Do zachodu zostało jakieś 4 godziny... Ja nie mam zamiaru dalej czekać i razem z zachodem słońca odchodzę w góry... A więc, jeżeli macie zamiar tu stać tak dalej, to lepiej przyłączcie się do mnie lub wszyscy wyruszmy w góry! Tam zapewne znajdziemy źródła oraz jakieś górskie zwierzęta aby się pożywić...
Irwin546 - 17-04-2008 15:12
Zmusiliście mnie do szybkiego działania
Udało nam się coś ustalić-grupa zwiadowcza ruszyła nad jezioro, podczas gdy my sami szykowaliśmy się do podróży w góry.Minęło parę dni...
I wrócili. Przynieśli z sobą świeże mięso i napełnili bukłaki z wodą, co znacznie oddaliło widmo głodu. Gdy już początkowa Euforia minęła zwiadowcy zdali swoją relację z podróży.
Okazuje się, że nad brzegiem jeziora nie ma nic groźnego. Co prawda poluje tam parę topielców, ale nie wyglądało na wroga nastawionych. Samo jezioro jest bardzo głębokie-wydaje się nie mieć dna. Zwiadowcy mieli wrażenie że z jego głębi coś ich obserwuje... Niezwykle ponure miejsce. Na dodatek brzeg nie wygląda na zdatny do zamieszkania-teren wokół jezioro to coś na podobiznę błotnej sadzawki.
Na szczęście pobyt nad jeziorem obył się bez niespodzianek. Niestety podczas drogi powrotnej, grupę zwiadowczą zaatakował parę stworzeń przypominających wilki. Udało im się je przegnać ale niestety zanim uciekły zdołały rozszarpać Optyna...
Krótko po przybyciu grupy zwiadowczej ruszyliśmy w góry. http://i25.tinypic.com/15d5nqf.pngTo zabawne-podróż, która powinna trwać z 3-4 dni zajęła nam prawie tydzień. A góry.. cóż, najprościej powiedzieć że wyglądają jak cała okolica- ponure, ciemne.. i martwe. Poza tym, są podziurawione jak ser szwajcarski- pełno tu wąwozów i jaskiń.
Osiedliliśmy się w niewielkiej kotlince, takiej górskiej polance-wolna przestrzeń między górami. Zmęczeni szybko zasnęliśmy-wszyscy, z wyjątkiem jednego wartownika. Jednak nad ranem obudził nas wrzask wartownika-podobno widział zakapturzoną postać. Niestety, nic nie znaleźliśmy. Teraz musimy podjąć kolejną decyzję-co zrobić najpierw?
Powinniśmy przeszukać okolicę (pod kątem żywności).
Możemy przeszukać pobliskie ,,dolinki i wąwozy", być może ktoś tu mieszka.
Musimy zadecydować gdzie zamieszkać-czy zostać w ,,polance" między góami, czy też zająć jedną z pieczar?
A może zaczęlibyśmy wyrabiać broń białą?
Możemy wysłąć niewielką ekspedycję do martwego lasu-po drewno, które moglibyśmy wykorzystać do budowy domów.
Moglibyśmy zbudować fortyfikacje wokół naszego mieszkania
A może pułapki?Każdy Może wybrać trzy opcje.
Optyyn rozszarpany na własne życzenie. Może wcielić isę w inną postać.
Happy Man - 17-04-2008 15:12
Jako pierwszy głos zabrał Asvonix.
- Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wysłać ekspedycję do martwego lasu po drewno. Mieszkac w jakiniach nie możemy, gdyż nie wiadomo co kryje się w ich głębinach. Poza tym spanie na zimnych skałach w wilgoci powoduje różne choroby i osłabienia - odparł patrząc się na osłabionych i zmrożonych towarzyszy.
- Musimy także wyrabiać bron, gdyż jesteśmy prawie bezbronni, a w razie ataku bylibyśmy bezsilni.
- Następnie należałoby przeszukać okolicę, by znaleśc jedzenie. To co upolowaliśmy starczy nam najwyżej na 2 dni.
Mentos - 17-04-2008 15:56
Mentos po znalezieniu sobie miejsca na siedlisko wstał i zabrał głos.
- Drodzy towarzysze, rad jestem tego że zdecydowaliście się wreszcie wybrać w te cholerne góry! Najpierw powinniśmy uzupełnić zapasy oraz wybrać się po drewno, i zacząć budować wioskę na polanie. Z biegiem czasu zaczęlibyśmy wyrabiać broń białą i wyszkolić kilku ludzi w razie niebezpieczeństwa.
Turok - 17-04-2008 16:01
Musimy wybudować szałasy. Bez dachu nad głową wielu naszych ludzi może zachorować.-Powiedział zamyślony Chang- Ale po drewno nie pójdę. Przemyślałem swój ostatni zwiad i sądzę, że nie powinienem wracać do tamtego lasu. Lecz mogę iść przeszukać inne kotliny i wąwozy w poszukiwaniu pożywienia. Musi mi tylko ktoś pomóc... Jest jakiś chętny?!-Wykrzyknął, po czym udał się do szczeliny pod skałą, którą obrał sobie za dom.
Happy Man - 17-04-2008 16:22
Ja mogę udać się po drewno - rzekł Asvonix - lecz sam nie pójdę ... Potrzeba nam ludzi oraz jakiegos wozu do transportu surowca ... Jest wśród nas jakiś rzemieślnik, który zdołałby wyrobić kilka takich transporterów? - zakrzyczał tak, aby każdy go dobrze usłyszał. Można by też teprzeszukać okolicę w celu znalezienia zwierzęcia do ciągnięcia transportera ...
Irwin546 - 17-04-2008 16:50
Wybaczcie że wam przerwę ale to nie sesja RPG, ale PółRPG :)... Czyli ggracie SPOŁECZNOŚCIĄ, a nie jedną postacią, jeśli wiecie o co chodzi... I muszę naginać fabułę do waszych pomysłów ;<.
Myślę że na początek powinniśmy zbadać góry-zaczął Rohan-znaleźć żywność i schronienie. Może będzie tam jakaś osada? Albo przynajmniej jej resztki? To zaoszczędzi nam wypraw do lasu...
Turok - 17-04-2008 18:12
Żeby wyprodukować miecze, topory, oraz obuchy, potrzebowalibyśmy żelaza i innych metali.- Przemówił Chang(ewentualnie społeczność)- A nie znaleźliśmy jak dotąd żadnych złóż ani kopalni. Powinniśmy poszukać innych wiosek-może oni nam pomogą.- Po czym kopnął/eli kamień/nie.:).
Mieliśmy być społecznością:p.
Thor - 17-04-2008 18:36
"Jest wśród nas jakiś rzemieślnik, który zdołałby wyrobić kilka takich transporterów? - zakrzyczał tak, aby każdy go dobrze usłyszał." Po tych słowach z kilkuosobowej gromady osób przysłu~~~~ących się naradzie wyszedł chudy i mizernie wyglądający mężczyzna. Na ramieniu miał liczne zadrapania oraz głębszą ranę opatrzoną skrawkiem białego materiału. Zachwiał sie próbując podejść bliżej zgromadzenia i omal nie upadł na przemawiającego właśnie Rohan'a. Ten przytrzymał go zręcznym ruchem pomógł usiąść na pobliskim kamieniu.
- Jestem Thor - zaczął natychmiast mężczyzna - Po tym jak usłyszałem, że poszukujecie osoby, która jest w stanie wyrobić wóz do transportu postanowiłem natychmiast podjąć się tego zadania. Byłem stolarzem zanim ta straszliwa wojna nie pochłonęła mojego dobytku, więc moje umiejętności mogą się przydać.
- Tylko co z twoją ręką? Jak będziesz pracował? - zapytał Rohan.
- To niegroźnie rany. Przeklęte wilki! Mieliśmy szczęście, że to była mała grupa. Jutro, najdalej pojutrze będę gotowy do pracy. Mam tu wystarczająco dużo materiału aby zrobić kilka prymitywnych wozów. Moim zdaniem powinniśmy podzielić się na 2 grupy. Jedna uda się dalej na północ, w poszukiwaniu dogodnego miejsca na założenie osady, a druga poczeka tutaj na ukończenie mojej pracy. Wtedy wyruszymy po surowce. Gdy tylko znajdziemy odpowiednią lokacje przetransportujemy drewno i zaczniemy budowę. Co wy na to?
Turok - 17-04-2008 18:48
Nie wiem czy to dobry pomysł. W górach czai się wiele niebezpieczeństw. Mówię tu o trollach górskich, oraz goblinach-Powiedział Chang zanim ktokolwiek zdołał ruszyć wargami- No i żeby skonstruować wóz potrzeba trochę więcej drewna niż kilka starych desek. Poszukamy może jakiegoś starego drzewa na transportera. No chyba, że zrobisz go z kamienia.-Zażartował.
Irwin546 - 17-04-2008 19:26
Myślę że na robienie mieczy jeszcze za wcześnie-zastanowił się Rohan-na początek powinniśmy zbudować palenisko z gliny, a najlepiej zrobić jakieś pałki.
Thor - 17-04-2008 19:39
Thor usłyszawszy słowa Chang'a uśmiechnął się, lecz po chwili spoważniał i odpowiedział Rohanowi:
- Hm. Pójdę poszukać czegoś nadającego się na pałkę, a wy możecie zająć się tym paleniskiem.
Już miał odchodzić gdy przypomniał sobie, że potrzebuje czegoś, czym mógłby ukształtować odpowiednio drzewo więc dodał:
- Ma ktoś może jakiś większy nóż lub coś na kształt topora? Ja swój scyzoryk straciłem podczas ataku wilków, a bez tego nie uda mi się zrobić nic dostatecznie poręcznego.
Turok - 17-04-2008 19:50
Mogę Ci pożyczyć mój grot od starej włóczni-Po czym Chang rozwiązał supeł na swojej włóczni i podał ją Thorowi- Trzymaj. Co prawda nie jest taka ostra jak kiedyś, ale się nadaje. I tak mam swoją katanę, to po co mi dodatkowy oręż? A i tak nie mam miejsca pod skałą-Po czym oddalił się.
Virek - 17-04-2008 22:13
Mam moje Runiczne sztylety, lecz dzierżyć w dłoni może go tylko Elf.
Nie będziesz w stanie biorąc tego ostrza w dłoń nie doznając oparzenia.
Mnie nie pokoi owa zakapturzona postać, jestem za tym aby osoby zdolne do walki, czyli te w miarę najedzone, i umiejące walczyć, poszły ze mną wybadać góry, i poszukać owej postaci. Zgadzam się, stać na warcie dzisiejszej nocy. Elfy mogą nie spać dużo dłużej niż przeciętny człowiek.
Co o tym myślicie?
Mentos - 17-04-2008 22:20
Mentos wstał ze swoim nowym łukiem i strzałami.
- Jeżeli chcesz, to mogę z Tobą wyruszyć aby odnaleźć i zobaczyć co to za postać! Lecz wpierw, muszę upolować trochę zwierzyny i pozbierać futro na nową pochwę - podszedł do najbliższego głazu i stanął na nim - Czy wśród tego ludu jest krawiec który mógłby zrobić dla mnie pochwę na me strzały? W zamian mogę mu dostarczyć mięsa lub wody jeżeli mu brakuje!
Virek - 17-04-2008 23:09
Jeżeli chodzi o mnie, to mam dwie lewe ręce - Powiedział Virek, zwracając się do Mentosa. - Mam natomiast starą skurzaną kurtke, już jej nie nosze. Moge ci ją dać, jakiś krawiec może ją pociąć.
Mentos - 18-04-2008 12:13
Mentos z uśmiechem zwrócił się do Karigody.
- Dziękuje... Lecz niestety nadal potrzebuje czegoś co mógłbym używać jako torby na strzały... A Karigodo czym Ty będziesz walczył? I słyszałem że świetnie radzisz sobie w trudnych warunkach, więc jak myślisz gdzie mógłbym trzymać strzały? Albo może jeżeli znasz się na krawiectwie to uszyłbyś mi torbę na strzały?
Turok - 18-04-2008 14:03
Chang wróciwszy do swojego siedliska, zauważył, że czegoś tu brakuje. Porozglądał się i wykrzyczał-Ratunku!! Złodziej!! Ktoś ukradł moją katanę!! Kto to?! GADAĆ!!-Nikt nie odpowiedział. Po czym ze łzami w oczach, bo to była jego jedyna rodzinna pamiątka, położył się i pomyślał "muszę odzyskać moją katanę, inaczej będę bezbronny wobec dzikich stworów, ale zrobię to później, dzisiaj prawie nic nie jadłem więc odpocznę." Po czym położył się i zasnął.
Turok - 18-04-2008 19:04
Chang wstał, podszedł do Mentosa i powiedział- Moja żona jest świetną krawcową. Jeżeli chcesz może Ci uszyć kołczan ze skóry jakiegoś zwierzęcia. Ale niema nic za darmo. Chcę w zamian jakąś broń, która nadaje się do użytku. Zrobił bym ją z mojego kija od włóczni, ale się złamała gdy próbowałem ją naostrzyć. Więc jak, wchodzisz w to Mentosie?
Irwin546 - 18-04-2008 19:25
s+PAX! Zapomnieliście o czymś:
OFF:
Pamiętajcie, że to NIE jest sesja RPG. Ideą gry jest odpowiedź na pytanie zadane w danym okresie. Jeśli chcecie, możecie odgrywać postacie, ale chciałbym prosić, aby gra taka nie wychodziła poza obszar dyskusji nad pytaniem zadanym w ankiecie. Prowadzący nie będą przesuwać akcji naprzód według pomysłów graczy, choć parę będzie mogło przejść (np. pomysły o goblinach itd.)
Jeśli jest wśród forumowiczów chęć gry sesji PBF, zostanie taka zorganizowana, ale nie będą to Ucieknierzy.... Jak ktoś BAAAAAAAAAAAAAAArdzo będzie chciał, to zrobię. Komentarze do tego w temacie organizacyjnym.
Panowie-zawołał Rohan- Przecież mieliśmy dyskutować o naszej przyszłości, co zrobić najpierw a nie o kołczanie z strzałami!
Happy Man - 18-04-2008 20:43
Luuuudzie !!! Przestańceie - zakrzyczał Asvonix - jesteśmy w niebezpieczeństwie, nie mamy dobrego schronienia, ktoś nas śledzi, a wy zamiast pomyślec nad czymś konkretnym tylko się kłócicie ... - odparł zdenerwowany. Od godziny siedzimy w miejscu i nic. Niech każdy z was odda głos na którąś z propozycji, a jeżeli nie ma takiego zamiaru, to niech nic nie mówi. W zależności od tego co wybierzecie to mogę udac się do lasu, lub w góry, decyzja należy do was - rzekłszy to usiadł.
Irwin546 - 18-04-2008 21:09
KArigodo, ale my jesteśmy w górach!
Turok - 18-04-2008 21:37
KARIGODA:
Nie jestem Turok, tylko Chang. To miało trochę urzeczywistnić moją postać. Bo przecież nikt nie jest idealny. Co nie?
Nie mam już siły. Jeżeli wam tylko zawadzam, mogę odejść z waszego grona-Zrzekł się ponuro Chang- Coś czuję, że mnie nie potrzebujecie. Proponowałbym wam udać się do lasu po drewno, następnie zapolować na zwierzynę, a później wyrabiać przeróżne maczugi dla obrony.-Po czym dodał- To jak? Mam odejść?
To decyzja zależy od was, czy odejdę, czy zostanę w grupie:(.
Virek - 18-04-2008 23:28
Głosuje na Przeszukanie gór, i unieszkodliwienie otaczających nas, jak mi się wydaje, potworów. Ponadto trzeba rozwikłać zagadkę zakapturzonego strażnika. - Powiedział Virek do tłumu zebranych po czym ruszył w kierunku półki skalnej w celu naostrzenia swojego runicznego sztyletu.
Mentos - 19-04-2008 09:55
Założywszy wynalazek do trzymania strzał skonstruowany przez Karigode, Mentos wstał i rzekł do wszystkich:
- Słuchajcie! Ja uważam że wpierw powinniśmy przeszukać okolicę pod kątem żywności oraz pójść po drewno. Później zastawilibyśmy pułapki, dzięki czemu nie będziemy musieli narażać życia na różne walki z potworami. A na sam koniec powinniśmy zacząć budować fortyfikacje na jakiejś polance...- ruszył w stronę gór -
Decyzja należy do was. Jeżeli będziecie mieli jakiś plan to wołajcie! Ja póki co będę wypatrywał czy nikt nas nie atakuje z tej strony...
Turok - 19-04-2008 14:19
Chang wziął kamień, z którego można by zrobić grot, podszedł do najbliższej skały i zaczął ostrzyć kamień.- Jak tylko wyrobie sobie broń, rozprawie się z tym waszym zakapturzonym strażnikiem, a później upolujemy zwierzynę, bo dawno nic nie jadłem.-Powiedział, ale nie był w dobrym humorze.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbetaki.xlx.pl