Z pamiętnika "hakera"
Thomasonek - 08-07-2008 13:03
To jest dopiero haker :D
27.06
Dzisiaj tata kupił mi komputer. Po dokładnym zapoznaniu się z instrukcją zacząłem go poznawać. Kolega pokazał mi jak się włącza gry. Grałem do późna w nocy.
28.06
Strasznie boli mnie głowa, to chyba po tym graniu wczoraj. Kolega przyniósł mi fajny film pt. "Hackers". Po krótkim wahaniu postanowiłem zostać hackerem. Zadzwoniłem do serwisu i powiedziałem, żeby mi podłączyli modem. Potem grałem całą noc w Quake'a.
29.06
Odpaliłem internet!!!!!!!!! Wow! ale tu jest super, jednak nie chce zaprzątać sobie głowy bzdurami, w końcu mam być hackerem. Do wieczora ściągałem gołe dziewczyny, zaczynam kapować jak to jest być hackerem. Potem grałem w Quake'a.
30.06
Cholera! zablokowałem się w 3 planszy Quake'a, co robić? Dzisiaj znów właczyłem internet. Znalazłem stronę hackerską, co za radość!!!! Pozgrywałem mnóstwo plików i tekstów, dziś będzie pracowity dzień. Cholera nie wiem gdzie mi się wszystko zgrało!!!! Nie moge niczego odnaleźć! Daję sobie spokój z szukaniem i gram w Quake'a.
1.07
Przyszedł dziś do mnie kumpel, pokazał mi gdzie się zgrało to z wczoraj, będę dziś musiał to wszystko przeczytać!!!! Znów włączyłem internet, nie wiem czego szukać. Wyłaczam internet i gram w Quake'a, cholerny świat nie mogę przejść tej 3 planszy.
2.07
Zacząłem czytać dzisiaj teksty hackerskie, nic z nich nie rozumiem, musze iść do mojego nauczyciela od informatyki. Ponadto doszedłem do wniosku, że muszę sie odróżniać od pospólstwa. Po ponownym obejrzeniu "Hackers" poszedłem do sklepu i kupiłem bluzę do kolan, łańcuch od krowy, spodnie z krokiem przy kostkach i kolczyk do nosa. Jestem już hackerem.
3.07
Ale kicha, nauczyciel nie wiedział co piszą w tych tekstach, powiedział że to chyba po angielsku, ale ja się nie poddaję, w końcu jestem hackerem. Przeszedłem trzecią plansze w Quake'u!!!!!!!! Ale zaraz się zablokowałem w czwartej. Dzisiaj kumpel przyniósł mi program mIRC i powiedział, że to coś takiego jak party-line, tylko że na komputerze. Do późna instalowałem ten cholerny program, jak już się zainstalował, to wciąż mi pisało "not connected" Cholera wie dlaczego.
4.07
Dzisiaj dowiedziałem się co to lamer. Teraz wiem, że ja to hacker, a reszta to lamerzy. Kumpel znów mnie poratował i uruchomił mIRC'a. Do późna w nocy gadałem na jakimś kanale. Poprzesyłali mi wiele programów, które zaraz będe sprawdzał. Mówili, że to najnowsze programy hackerskie. Ale fajny ten IRC.
5.07
Cholera oszukali mnie, żaden program się nie odpala!!!! Wchodzę na IRC'a i wyzywam ich od lamerów, oni mi na to, że ja sam jestem lamer. No to ja mówię, że jestem hacker, a hacker a lamer to różnica.
6.07
Powiesił mi się Windows, czekam na serwisanta, nie mogę grać ani hackować!
7.07
Serwisant powiedział że muszę zapłacić dość dużo za naprawę, bo sie coś z systemem stało i trzeba pół komputera wymienić. Zapłaciłem i mówiąc mu że jest lamerem pożegnałem go. Znów mam internet, ale nie mam Quake'a, cholera, znów będe musiał od nowa przechodzić. Dziś na IRC'u wszedłem na kanał #hackpl, ale tam kicha, nikt nic nie gada. Postanowiłem zagaić jakąś gadkę i się zapytałem czy ktoś ma kody do Quake'a, niestety coś się stało chyba z mIRC'em i zanim nadeszła odpowiedź od nich napisało mi że jestem "banned" - czyżby znów awaria systemu?
8.07
Dzisiaj pojechałem do babci, powiedziałem jej że jestem hackerem, a ona mi powiedziała że nie wie co to jest. Ale z babci lamer. Po powrocie do domu odpaliłem mIRC'a i wszedłem na #hackpl; nikt się do mnie nie odzywa. Powiedziałem, że ten co sie do mnie nie odezwie - to lamer. Nikt się nie odezwał.
9.07
Dzisiaj odezwał się do mnie jakiś koleś z #hackpl i powiedział abym zmienił nicka, a ja mówię mu że nie mogę, bo mi się pilot od TV zaciał, a w końcu co go obchodzi co ja oglądam? Wychodzę z IRC'a i gram w Quake'a; kurde, już prawie jestem przy końcu.
10.07
Ale ze mnie idiota, dowiedziałem się że nick to ksywa na IRC'u, ale dlaczego mam ją zmienić? Czyżby "God_of_Hackers" to zły nick? Ale dla dobra sprawy zmieniłem teraz jestem "Master_of_hack", wchodzę na mIRCA i gadam z tym kolesiem, który wczoraj mi powiedział abym zmienił nicka. Pyta się mnie o system, no to ja mówię, że mam Windowsa 95.... Niestety komp mi się co chwila wiesza, więc dziś już nic nie napiszę.
11.07
Dzisiaj pohackuje na ostro, mam nowego Windowsa 98, to będzie czad. Wchodzę na #hackpl i wyzywam wszystkich od lamerów aby ich sprowokować, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Gadam z tym kolesiem co zawsze, a on się mnie pyta czy mam Linuxa, ja mu mówię że nie mam dostępu do nowych gier i jeszcze w to nie grałem.
12.07
Dziś jest mój dzień, kolega z #hackpl powiedział, że pomoże mi sie włamać gdzieś. Mówi, że to będzie jakiś *.org.pl. Czuję się wreszcie doceniony. Będziemy działać wieczorem. Teraz będę grać w Quake'a aby się odprężyć. ...To znów ja, właśnie się włamuję, kumpel mi mówi co mam robić, jestem już na serverze cokolwiek może to znaczyć. Czuję że to jest właśnie to. Mam już dostęp do ich twardych dysków, teraz im pokażę. Kasuję wszystko co mi wpadnie w ręce, gdy już nic nie ma, wracam na IRC'a. Kumpel się pyta czy logi wykasowałem, ja mu mówię że wykasowałem wszystko i nic nie mają na twardzielu.
13.07
Rano przyszli do mnie jacyś ludzie w czarnych garniturach i powiedzieli, że są z NASK'u, ja im na to, że nie jestem zainteresowany żadnymi promocjami, a oni zabrali mnie na komisariat, gdzie spisały mnie gliny. Powiedzieli mi, że nie mam prawa do dotykania żadnego komputera. Więc siedzę i dyktuję kumplowi co ma pisać, ale się nie poddam - postanowiłem zostać phreakerem.
************************************************** ************************************************** ***********
Hej mam na imię.. no właśnie może zostaniemy przy ksywie jestem po prostu MEGA-haxior mieszkam w wiosce liczącej ok. 300 osób, w tym tylko dwie mają kompy w domach. Jedną z nich jest mój najlepszy kumpel, który zna się na tych sprawach jak nikt inny... on jest najlepszą osobom obcykaną w środowisku komputerowym jaką znam, druga osoba jest tez koleś z mojej klasy ale nie bardzo go lubię kompletna lama. Często przebywając z moim kumplem chakerem stwierdziłem, też chcę nim zostać. Postanowiłem zacząć od zaraz i tak oto spisałem wszystko w moim dzienniku.
Poniedziałek 2 stycznia 2005
Poszedłem do sklepu kupić komputer, powiedzieli, że przywiozą za kilka godzin- nie mogę się już doczekać. Nareszcie jest. Włączyłem go patrzę i myślę o k**** co to za napisy na czarnym tle się pojawiają (jakieś tam przygotowanie obsługi strony kodowej czy jakoś tak) hmm co zrobić nie zastanawiając się włączyłem jeszcze raz (dobrze, że kumpel mi pokazał gdzie jest reset) i znów to samo to ja znów restart. Stwierdziłem, że sprzedali mi jakieś g**** dosłownie r******* komp. Dzwonie do kumpla on mi mówi, że jak te napisy się wyświetlają to musze czekać..ok. Włączam jeszcze raz.. i rzeczywiście działa pokazuje mi się okno windowsa aż chce się płakać. Chyba pół godziny patrzyłem na ekran, w końcu zrobiła się północ trzeba iść spać jutro do szkoły.
Wtorek 3 stycznia 2005
Wracam z budy trzeba referat napisać myślę.......mam pomysł jako jedyny napiszę i wydrukuję na kompie. Włączam notatnik i przepisuje całą pracę. Zrobiła się północ czas nyny.
Środa 4 stycznia 2005
Oddaje pracę pani lekko zdziwiona (wiedziałem, że ją mile zaskoczę). Dowiedziałem się, że jest coś takiego jak Paint. Włączam kompa patrze sprawdzam jest...zaczynam rysować nawet mi wychodzi ...jakiś ludek i domek myślę ....zaj****** mam profesjonalny program graficzny czuję się już jak grafik-chaker. Rysowałem cały wieczór i wyszło 200 obrazków chciałem je wrzucić na tapetę robię wytnij wklej a tu g**** ch** wyłączam idę spać.
Czwartek 5 stycznia 2005
Z referatu dostaję pałę. Pani mi mówi, że prac nie pisze się w całości dużymi literami i stosuje się akapity itp. Hmm widocznie wlączyłem przez przypadek KAPSLOK. Ona się pyta czy nie wiem gdzie są te funkcje w Wordzie. Co to k**** jest Word. Zdezorientowany pojechałem po szkole pytać się o funkcje do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. A oni minie zj**** ch***...Zapytałem się kumpla co to Word teraz już wiem, że to coś większego niż notatnik. Idę spać nie mogę się doczekać jutro będę miał internet.
Piątek 6 stycznia 2005
Mam internet mogę chakować. Pytam się w serwisie czy wszystko podłączyli potwierdzają. Ale ja nadal nie mogę włączyć internetu a oni na dodatek wciskają mi kit, że ja mam na pewno program do internetu Internet Explorer.. ~~~*** pier***** lamerzy mówię im, że nie to oni swoje. Wreszcie poprosiłem o pomoc kumpla on wiedział co i jak. Oczywiście mam program o nazwie E (lamerzy z tepsy). Uruchamiam patrze otwiera się ...jest super wszystko chodzi tak jak sobie wyobrażałem. Otwieram WP i myśle jak się do nich włamać, jednak wcześniej postanowiłem rozgryźć przyciski w E. Najpierw "Odśwież" ...hmm.. wącham obudowe kompa nic nie śmierdzi pier*** nie odświeżam... "Start" hmm nie klikam bo mi się komputer zrestartuje a na to szkoda czasu musze jeszcze dziś WP zchaczyć...."Drukuj" po cholerę mam drukować internet...
Sobota 7 stycznia 2005
Jeszcze nie zchaczyłem WP pytam się kumpla co musze robić a on, że musze dużo czytać, szukać na gógle i nauczyć się programować. Myśle czytać mi się nie chce szukać też nie w końcu to zajmuje dużo czasu.. postanowiłem programować. Tylko co i jak. Dowiedziałem się od niego coś o językach spisałem ich nazwy i poszedłem do biblioteki.
Pytam się o książki o Cxx - nie mają takich
Pytam się o coś o Pascalu - pani mi daje biografie fizyka (nie wiedziałem, że on też zajmował się kompami) - biorę
Pytam się o coś o Pytonie - a ta mi daje atlas zwierząt... myślę i stwierdzam, że kumplowi się coś pomyliło ... głupi lamer - rezygnuję z książki
Patrzę na spis języków na kartce hmm BHP myśle eee to już miałem w podstawówce na technice "szkolenie BHP" nie wiedziałem, że to jest język - rezygnuję z książki już ten język umiem
Następna to Jawa - dostaje od pani sennik nie wiem co ma to wspólnego z programowaniem ale biorę....pomyślę w domu
Wróciłem do domu programować będę później najpierw zchacze tą cholerną WP.
Odpalam program E a tu "program wykonał nieprawidłową operację proszę skontaktować się z producentem" ...jestem zdesperowany nie mam ich adresu, dzwonię do kumpla on mi mówi, że błąd wystąpił...O NIEEEEE!!!!!!! Mam wirusa ....rozpłakałem się i usnąłem...
Niedziela 8 stycznia 2005
Okazało się, że to nie wirus... postanowiłem trochę poczytać zanim zchacze WP.. poznałem kilka haseł i pojęć, które postanowiłem dodać na końcu dziennika jako taki mini FAK.
Ogólnie idzie mi dobrze jestem chakerem od kilku dni i umiem obsługiwać specjalistyczne programy jak Paint, przeglądarkę E oraz notatnik czyli edycjusz tekstowy czas na Worda. Włączyłem go i o mało oczy z orbit mi nie wyskoczyły nie mogę się połapać wszędzie jakieś ikony, strzałki, linie, litery A, ale co tam raz się, żyje..........zacząłem się uczyć.
Przez cały wieczór wpisywałem w Wordzie swoje imię i nazwisko .. pogrubiałem, podkreślałem zmieniałem kolory. Już umiem obsługiwac profesjonalny edycjusz tekstowy. Jestem z siebie dumny..
Poniedziałek 9 stycznia 2005
Dowiedziałem się, że aby zchaczyć WP musze mieć program Linóks (nie jestem pewnien czy to się tak pisze) szukam w internecie nie ma czegoś takiego kumpel znów mnie w ch*** zrobił... piep***** lamer. A co tam zacznę chakować w windowsie. A więc klikam "otoczenie sieciowe" potem "komp02" a tu nagle komunikat "połączenie nie może zostać zrealizowane".. hmm myślę skorzystam z socjo techniki poszedłem do goscia i mu mówie, że chce się do niego włamać ale mi się wyświetla jakiś komunikat.... a koleś mnie opie****. Do d*** jest ta socjotechnika a Kewin Mitnik pisał, że na niej się opierał (w końcu był najlepszym na świecie japońskim chakerem). Pier*** socjotechnike moja wiedza o kompach mi starczy.
Wtorek 10 stycznia 2005
Kumpel pożyczył mi linóksa. Wkładam płyte i g**** windows się włącza...piep**** lamer nie zna się na płytach i pożycza innym..Dowiedziałem się, że musz zbutować napęd SIDIROM i mam to zrobić w bjosie. A ja tłumacze temu palantowi że nie posiadam takiego programu jak bjos. Pokazał mi u siebie w domu gdzie to jest. Teraz już wiem co i jak. Więc w domu wchodzę do bjosa i szukam ikony z jakmiś butem lub trzewiczkiem..nie ma nic.. wkur***** się ci ludzi na niczym się nie znają..
Środa 11 stycznia 2005
Wale linóksa windows jest zaj******. Ściągnąłem sobie wirusa żeby wysyłać tym wszystkim lamerom. Tylko najpierw muszę konto pocztowe założyć. Udało się (co tam nie ma się co chwalić każdy szanujący chaker to musi umieć) więc pora wysyłać włączyłem program pocztowy ale jest po angielsku a co tam ja chaker sobie poradzę a wieć wpisuje tam gdzie from: mój mail tam gdzie to: mój mail poniżej mail d****, który dostanie wirusika oczywiście robaka dodałem do załączników jako Pamela Anderson XXX. Wysłałem myśle, że to chodzi szybciej niż poczta polska więc jutro powinno dojść zobaczy czy w szkole będzie się żalił.
Czwartek 12 stycznia 2005
Cholera w szkole nic nie mówił ee co tam pewnie się wstydził. Sprawdzam poczte o kurde dostałem pierwsza w życiu wiadomość mejlową i to od kolesia, któremu wysłałem wirusa. Otwarłem załącznik z Pamelą Anderson (moja ulubiona aktorka) myślę sobie nowe zdjęcie klikam 2 razy ......czarny ekran się zrobił... komp mi zgasł. Na początku myślałem, że zdjęcie jest czarne ale kumpel mi powiedział, że komp siadł L. Daje go do serwisu....
Piątek 13 stycznia 2005
Odbieram kompa za jakiś tam format ojciec zapłacił 150 zł. Sprawdzam czy wszystko jest jest Paint, E, i Word na szczęscie..Kolega powiedział mi, że mogę gadać przez neta za pomocą Gadu Gadu...Zainstalowałem go sam ... pierwszy program w życiu sam zainstalowałem (jeszcze miesiąc posiedze przed kompem i będę lepszy niż jakiś tam Mitnik). Program jest zaje**** a WP zchacze później
Sobota 14 stycznia 2005
Dowiedziałem się, że mogę ogladać filmy na kompie więc kumpel mi nagrał kilka..I mówi mi, że musze mieć jakieś kodeki żeby je oglądać. Sprawdzam w słowniku co to jest kodek (koder/dekoder) ...myślę mam zaj***** wieczorem zapodam sobie film. Więc podłączyłem dekoder polsatu do listwy zapuszczam film i gówno...wkur***** się..i połamałem wszystkie płyty. Ze złości nie chacze WP ale gadam z kumplem przez gadu gadu....
Niedziela 15 stycznia 2005
Udało mi się ustawić obrazki w Paincie na tapetę.. już ich mam ponad 7000 i przeraża mnie miejsce na dysku bo zostało mi tylko 20 mb (czy czegoś tam a to podobno mało. I znów jest z siebie dumny udało mi się zainstalować winampa jest fajny wygląda jak wieża stereo.. tylko, że szkoda, że nie mam czego na nim słuchać bo podobno potrzebne są do tego jakieś emeptrujki..Ale cóż niedługo dojdę do tego i będę wiedział co i jak....
A tu mój własny mini FAK słowniczek pojęć komputerowych
Adres IP - Adres Internetowy Pawłowic (to miejscowość w której mieszkam)
Brama DNS - Brama Do Naszego Serwera
Chaker - osoba mająca szeroką wiedzę komputerową czyli ja
AGP - Automatyczny Graficzny Procesor (to jest procek na karcie graficznej)
TCP - Transmisyjne Centrum Pawłowic (chyba główny nasz serwer)
Linóks -program komputerowy trochę inny niż windows i gorszy niż windows. Jest też nieznany i trudno dostępny
Internet - program, w którym znajdują się wszystkie strony internetowe świata.
P.S wszelkie błędy występujące w nazewnictwach są zrobione świadomie
--------------------------------------------------
Dop. Thomasonek:
Tekst ten nie został napisany przeze mnie.
Proszę o komentarze :D
Star Airear - 08-07-2008 21:51
Fajne Historyjki Szacuneczek dla Ciebie
Pozdrowienia Star Airear
Zalher - 08-07-2008 23:00
Oh taaaak ... Kocham takich noobków, którzy myślą, że są masterami :D. Genialnie przedstawione, jeśli to prawdziwe pamiętniki to niech Bóg ma ich w opiece ...
Happy Man - 09-07-2008 09:30
Star Airear napisał:
To nie jego hostoryjki ;p
GM Thomasonek:
Co do tekstu to fajny, wiele razy się uśmiałem xD
Goq - 10-07-2008 13:20
Czaaad... w skali szkolnej (0- 6) 6++++ xD
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbetaki.xlx.pl