Historia o Ab'dendriel, częśc druga!!
Crout - 30-08-2009 19:34
Po naprawdę ostrej krytyce poprzedniej części postanowiłem szybciej napisać część drugą aby się zrehabilitować!
Zapraszam do lektury
Historia Ab'dendriel część 2
Dzień dobiega końca, elfy powoli szykują się do snu.Na straży postawili dwóch dzielnych rycerzy Jeana oraz Arnolda.Nikt nie spodziewał się tego co miało się wydarzyć.Dwie godziny póżniej kiedy całe miasto już spało, pod osłoną nocy wszystkie gobliny zebrały się w tajemnej komnacie. Nikt nie wie co tam robiły, lecz na pewno znając gobliny nic dobrego.Gobliny wiedziały że im sie uda,czuły że Ab'dendriel polegnie. W tym samym czasie Jean i Arnold tak jak każdej nocy rozmawiali o dawnych czasach.Śmiechom nie było czasami końca,niektórzy nawet osobiście wychodzili uciszyć strażników, lecz nie dawało to żadnego efektu. Mineła 3 godzina w nocy. Rycerze zamknęli więc bramę oraz przygotowali broń. Zaczeło się polowanie na węże. Z początku to własnie Arnold uzyskał przewagę zabijając aż siedemnaście z dwudziestu węży, podczas gdy jego koledze udało się zabić tylko sześć. Obaj byli zdiwieni gdy elfom zniknął nagle cały arsenał do obrony miasta.Zobaczyli również że w bramie została wybita dziura.
Elfy miały złe przeczucia.Gdy Jean spojrzał przez dziurę zobaczył dziwną tajemniczą sylwetkę która oddalała się z każdą sekundą od miasta elfów.W tym czasie gobliny były już gotowe do zaczęcia 3 i ostatniej fazy swojego planu,przejęcia miasta...Wtedy też wódz goblinów ogłosił atak został przełożony na godzinę później... Gobliny wiedząc o tym przygotowywały już cały arsenał do walki z nieprzyjaciółmi.Wiedziały, że jeżeli czworo z nich nie zdołają zabrać zapasów artylerii wroga ,czeka ich rychła śmierć.Wybiła 5 nad ranem ,noc nie poddawała się, dając przy tym naturalną osłonę dla goblinów.Wszystkie z nich podążały już w stronę miasta elfów, spiewając przy tym pieśni narodowe.
-Mam złe przeczucia powiedział Jean odkładając magiczną lunetę widzącą w ciemnościach.Razem z Arnoldem ogłosili alarm w mieście budząc przy tym całe miasto...Kiedy już całe miasto stało na nogach,waleczni ryczerze ogłosili że nad ich miasto nadchodzi atak ze strony podłych goblinów.W tym czasie gobliną zostało niecałe 10 minut drogi do miasta przeciwnika...Zarządcy miasta rozkazali wykopać w podziemiach bunkry które miałyby służyć niewinnym ludziom jako schron podczas oblężenia... Nagle w bramę uderzyło coś naprawde silnego,byli to przeciwnicy uderzające taranami w mury miasta.Wszyscy panicznie bali się wroga,nie chcieli aby gobliny zabrały ich kosztowności oraz spalili ich domy.Nagle ,zjawili się magowie, uspokajali oni miejscową ludność że napewno uda im się opanować systuacje postawili więc magiczne krzaki w stronę składu kosztowności elfów tworząc przy tym labirynt nie do przejścia.Napastnicy bez chwili wachania podpalili mury miasta niszcząc przy tym bramę, rozpoczeło się oblężenie miasta.Wszędzie panował chaos.Walka była bardzo wyrównana zarówno jedna jak i druga strona nie mogła uzyskać przewagi.Po czterech godzinach walki goblinom udało się uzyskać przewagę.Elfy nie miały szans.Gdy nagle jakaś magiczna siła uzdrowiła rannych oraz ożywiła martwych elfickich wojowników.Z czasem goblinów było coraz mniej. Po 7 godzinach nieustannej walki, gobliny poddały się.Błagały o litość. W tym momencie Arnold wpadł na pomysł , aby uwięzić gobliny na jednej z gór która była dwadzieścia minut drogi z tąd.Po krótkiej wędrówce i dotarciu na miejsce, rozkazano zamknąć napastników w "więzieniu" Po uwięzieniu goblinów elfy były gotowe powrócić do swojego miasta ,wiedziały ile trzeba będzie pracy przy odbudowaniu zniszczonego Ab'dendriel.
Po wyjściu z kryjówek elfy zajeły się odbudową miasta...
Czy elfom uda się bezpiecznie odbudować znicznone miasto??
Czy to już koniec napadów obcych ras??
Dowiesz się już w trzeciej części!!
KONIEC cżęci drugiej!
Chcesz przeczytać koniecznie część pierwszą???Wystarczy że napiszesz a w przeciągu 10 minut przeczytasz częśc pierwszą...
Desperate Pall - 30-08-2009 19:48
Historia Ab'dendriel część 2
Dzień dobiega końca, elfy powoli szykują się do snu.Na straży postawili dwóch dzielnych rycerzy Jeana oraz Arnolda.Nikt nie spodziewał się tego co miało się wydarzyć.Dwie godziny póżniej kiedy całe miasto już spało, pod osłoną nocy wszystkie gobliny zebrały się w tajemnej komnacie. Nikt nie wie co tam robiły, lecz na pewno znając gobliny nic dobrego.Gobliny wiedziały że im sie uda,czuły że Ab'dendriel polegnie. W tym samym czasie Jean i Arnold tak jak każdej nocy rozmawiali o dawnych czasach.Śmiechom nie było czasami końca,niektórzy nawet osobiście wychodzili uciszyć strażników, lecz nie dawało to żadnego efektu. Mineła 3 godzina w nocy. Rycerze zamknęli więc bramę oraz przygotowali broń. Zaczeło się polowanie na węże. Z początku to własnie Arnold uzyskał przewagę zabijając aż siedemnaście z dwudziestu węży, podczas gdy jego koledze udało się zabić tylko sześć. Obaj byli zdiwieni gdy elfom zniknął nagle cały arsenał do obrony miasta.Zobaczyli również że w bramie została wybita dziura.
Elfy miały złe przeczucia.Gdy Jean spojrzał przez dziurę zobaczył dziwną tajemniczą sylwetkę która oddalała się z każdą sekundą od miasta elfów.W tym czasie gobliny były już gotowe do zaczęcia 3 i ostatniej fazy swojego planu,przejęcia miasta...Wtedy też wódz goblinów ogłosił atak został przełożony na godzinę później... Gobliny wiedząc o tym przygotowywały już cały arsenał do walki z nieprzyjaciółmi.Wiedziały, że jeżeli czworo z nich nie zdołają zabrać zapasów artylerii wroga ,czeka ich rychła śmierć.Wybiła 5 nad ranem ,noc nie poddawała się, dając przy tym naturalną osłonę dla goblinów.Wszystkie z nich podążały już w stronę miasta elfów, spiewając przy tym pieśni narodowe.
-Mam złe przeczucia powiedział Jean odkładając magiczną lunetę widzącą w ciemnościach.Razem z Arnoldem ogłosili alarm w mieście budząc przy tym całe miasto...Kiedy już całe miasto stało na nogach,waleczni ryczerze ogłosili że nad ich miasto nadchodzi atak ze strony podłych goblinów.W tym czasie gobliną zostało niecałe 10 minut drogi do miasta przeciwnika...Zarządcy miasta rozkazali wykopać w podziemiach bunkry które miałyby służyć niewinnym ludziom jako schron podczas oblężenia... Nagle w bramę uderzyło coś naprawde silnego,byli to przeciwnicy uderzające taranami w mury miasta.Wszyscy panicznie bali się wroga,nie chcieli aby gobliny zabrały ich kosztowności oraz spalili ich domy.Nagle ,zjawili się magowie, uspokajali oni miejscową ludność że napewno uda im się opanować systuacje postawili więc magiczne krzaki w stronę niedaleko koło składu kosztowności nie do przejścia.Napastnicy bez chwili wachania podpalili mury miasta niszcząc przy tym bramę, rozpoczeło się oblężenie miasta.Wszędzie panował chaos.Walka była bardzo wyrównana zarówno jedna jak i druga strona nie mogła uzyskać przewagi.Po czterech godzinach walki goblinom udało się uzyskać przewagę.Elfy nie miały szans.Gdy nagle jakaś magiczna siła uzdrowiła rannych oraz ożywiła martwych elfickich wojowników.Z czasem goblinów było coraz mniej. Po 7 godzinach nieustannej walki, gobliny poddały się.Błagały o litość. W tym momencie Arnold wpadł na pomysł , aby uwięzić gobliny na jednej z gór która była dwadzieścia minut drogi z tąd.Po krótkiej wędrówce i dotarciu na miejsce, rozkazano zamknąć napastników w "więzieniu" Po uwięzieniu goblinów elfy były gotowe powrócić do swojego miasta ,wiedziały ile trzeba będzie pracy przy odbudowaniu zniszczonego Ab'dendriel.
Po wyjściu z kryjówek elfy zajeły się odbudową miasta...
Czy elfom uda się bezpiecznie odbudować znicznone miasto??
Czy to już koniec napadów obcych ras??
Dowiesz się już w trzeciej części!!
KONIEC cżęci drugiej!
Chcesz przeczytać koniecznie część pierwszą???Wystarczy że napiszesz a w przeciągu 10 minut przeczytasz częśc pierwszą...
no przynajmniej cos sie dzieje,chociaz nie ma dokładnego opisu walki...
6/10 a tak ogolnie to moze byc
przy dialogu -
Seba Mistrz - 30-08-2009 19:53
Nie pisze się czężi a części.
Opowiadanko niezłe,8/10 :)
Ale jedno co mi sie nie podoba to to że wszystko jest jakieś ściśnięte,zrób większe odstępy.
Pchiller666 - 30-08-2009 20:11
Rób odstępy po kropce i przecinku...
Samo opowiadanie 3+/5.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbetaki.xlx.pl
0000_cytat_naglowek
Da mihi aliquid potum - daj mi co do picia.
Jak wiat wiatem, rozrywka zawsze miała stokroć szersze powodzenie od wielkiej sztuki. Z domami publicznymi nigdy nie mogły konkurować panteony. Jerzy Waldorff (1910-1999)
Diabeł wie wszystko, nie wie tylko gdzie kobiety ostrza swoje noże. przysłowie bułgarskie
A to czysta wariacja ta demokracja! Tadeusz Boy-Żeleński
Ile głów ludzi, tyle zdań. Terencjusz.