Wasze Autorytety.
Lela - 04-02-2010 00:09
Witam. Chciałbym was się zapytać kto jest waszym wzorem do naśladowania, idolem?
Może zacznę: Jan Paweł II, Kurt Cobain (były wokalista Nirvany), Michael Jackson.
Anianusz - 04-02-2010 00:57
Moim idolem jest... ja nie mam idola , a jeśli mam to jest to osoba przedstawiona na moim avarcie ;]
bartekk - 04-02-2010 02:23
Troche nad tym myślałem, ale sądze, że Ghandi i Jimi Hendrix.
Alonso - 04-02-2010 09:14
Ja nie mam idola , wolę byc orginalnym :happy:
Rookie - 04-02-2010 09:23
Jezeli chodzi o idola w sensie osoby na ktorej sie wzorujesz / osoby ktora chetnie chcialbys byc to jestem to ja i tylko ja ;D
Moze i nie jestem najfajniejszy ani najswietszy ale najwazniejsze w zyciu to przeciez pozostanie wiernym samemu sobie, nie robienie niczego przeciwko swoim wlasnym przekonaniom oraz oczywiscie bycie soba... :happy:
Peace ^.^
Elvanixima Dragnos - 04-02-2010 14:46
Wystarczy spojrzeć na mój avatar i podpis ;>
lordi_ - 04-02-2010 16:21
Moim idolem jest Malcolm Young.
Gitarzysta rytmiczny AC/DC.
Dziękuję dobranoc.
Bacardi - 04-02-2010 16:32
Wystarczy spojrzeć na mój avatar i podpis ;>
Zewzgledu na to że jesteś chłopakiem to dziwnego masz idola. Chcesz być taki jak ona czy może chcesz zmienić płeci i zostac piosenkarką :lolo:
#topic
Ali Carter i Ronny O'sullivan ^^
Karateka - 04-02-2010 17:04
Zewzgledu na to że jesteś chłopakiem to dziwnego masz idola. Chcesz być taki jak ona czy może chcesz zmienić płeci i zostac piosenkarką :lolo:
#topic
Ali Carter i Ronny O'sullivan ^^ hymm noi i co z tego że idol jest płeć żeńska, jak jest mężczyzną ??
@topic Moim idolem jest Marcin Wojciechowski słucham zawsze radia ZET po 18 to wiem jaką pasją prowadzi to radio, i chciałbym mieć taką pasje do innych rzeczy.
Banaj - 04-02-2010 17:22
Wystarczy spojrzeć na mój avatar i podpis ;>
I ani słowa więcej..Idol?
Ryszard Henryk Riedel
Charlie - 04-02-2010 17:42
Zależy w jakim sensie.
Możemy kogoś nazywać idolem bo np. ładnie śpiewa(Nergal), dobrze gra w piłkę(Ebi Smolarek), albo ładnie wygląda(Jola Rutowicz) ew. dobrze skacze(Robert Mateja/Eddie Orzeł Edwards). Lecz to raczej nie jest taki do końca idol/autorytet, gdyż takich mogę wymienić mnóstwo. Moimi idolami są np.
Ronaldo Luis Nazário de Lima,
Iker Casillas,
Artur Boruc,
Gutiérrez Hernández,
Marouane Fellaini,
O.S.T.R. i wiele wiele innych. Takowych życiowych autorytetów nie mam.
Prakt - 04-02-2010 18:20
[...] Kurt Cobain (były wokalista Nirvany), Michael Jackson.
Ćpun i pedofil, wzory do naśladowania. Ale z Janem Pawłem II to się zgodzę, bo to również mój idol. Chociaż to głupie słowo, mogłeś nazwać ten temat Autorytety i wtedy nie pojawiałyby się takie przebłyski inteligencji jak Britney Spears, Cobain czy Jackson. Idol to takie właśnie bożyszcze, nie musi to być ktoś wartościowy. Dopiero gdybyś zapytał o autorytety to ten temat miałby naprawdę jakąś wartość.
Ale generalnie: z realnych: Jan Paweł 2 i z nierealnych: Hannibal Lecter (tak, w nim było kilka rzeczy wartych uwagi)
Yallah - 04-02-2010 18:36
Ćpun i pedofil, wzory do naśladowania.
Ale generalnie: z realnych: Jan Paweł 2 i z nierealnych: Hannibal Lecter (tak, w nim było kilka rzeczy wartych uwagi)
hipokryzja pierwszego stopnia. wyrzucac innym ze maja za wzor cpuna i pedofila, a samemu miec morderce i kanibala :-)
@temat
wystarczy miec glowe na karku i nie trzeba zadnych autorytetow. jednakze polecam trylogie "k-pax" duzo ciekawych pogladow jest tam przedstawionych, moge stwierdzic ze ta ksiazka miala wiekszy wplyw na moje zycie niz wszyscy gandhiowie, papieze i dalajlamy razem wzieci :-)
Y'all
Killer Queen - 04-02-2010 18:41
Ćpun i pedofil, wzory do naśladowania. Ale z Janem Pawłem II to się zgodzę, bo to również mój idol. Chociaż to głupie słowo, mogłeś nazwać ten temat Autorytety i wtedy nie pojawiałyby się takie przebłyski inteligencji jak Britney Spears, Cobain czy Jackson. Idol to takie właśnie bożyszcze, nie musi to być ktoś wartościowy. Dopiero gdybyś zapytał o autorytety to ten temat miałby naprawdę jakąś wartość.
Ale generalnie: z realnych: Jan Paweł 2 i z nierealnych: Hannibal Lecter (tak, w nim było kilka rzeczy wartych uwagi)
Równie dobrze można skrytykować Ciebie za to, że Twoim idolem jest gość, który mordował ludzi, a potem jadł ich mózgi. Oceniasz człowieka tylko przez pryzmat tego, że popadł w nałóg, nie sądzisz, że nie jest to sprawiedliwe? A co do Michaela Jacksona, to nie wiadomo do końca, czy faktycznie był pedofilem. Zresztą, temat MJ-a to kwestia do dłuższej dyskusji, jeśli ktoś będzie miał ochotę takową rozpocząć, to chętnie się przyłącze, tutaj za duży offtop się zrobi.
@topic
Autorytetów jako takich nie mam, wyróżniam jedynie osoby, które darzę szacunkiem większym, niż resztę ludzi. Janis Joplin, za fantastyczną filozofię życiową (tak Prakt, już możesz mnie obrzucić kamieniami), Freddiego Mercury'ego za niesamowitą charyzmę i muzykę, jaką po sobie pozostawił, Quentina Tarantino, za niezwykłą umiejętność zabawy filmem i Katarzynę Nosowską, za bycie artystą, który nie musi bywać dosłownie wszędzie, aby mieć grono ciągle zauroczonych jej muzyką fanów.
Kristoof - 05-02-2010 00:36
prosze KQ nie gadajcie o Mj bo to się nudne robi.Był teraz go nie ma trudno,koniec sprawy.
Ja nie mam "autorytetów" do naśladowania a jeśli chodzi o idoli to hmm na pewno Juan Manuel Fangio,Ayrton Senna,Felipe Massa,Robert Kubica,Tomasz Adamek i Dawid Kostecki.Są to głównie sportowcy.Mój wybór spowodowany jest tym że lubie boks i kocham F1 :D
xxforumowiczxx - 05-02-2010 09:22
Dexter
i
Einstein
Rookie - 05-02-2010 10:13
Zewzgledu na to że jesteś chłopakiem to dziwnego masz idola. Chcesz być taki jak ona czy może chcesz zmienić płci i zostac piosenkarką :lolo:
Beznadziejna prowokacja plec nie ma nic do charakteru i osiagniec osoby... chyba ze jestes seksista -.-
Ćpun i pedofil, wzory do naśladowania.
Zawsze ci ignoranci :s
Chociaż to głupie słowo, mogłeś nazwać ten temat Autorytety i wtedy nie pojawiałyby się takie przebłyski inteligencji jak Britney Spears, Cobain czy Jackson. Idol to takie właśnie bożyszcze, nie musi to być ktoś wartościowy. Dopiero gdybyś zapytał o autorytety to ten temat miałby naprawdę jakąś wartość.
No ale on byl szybszy i zrobil temat "idole" a nie "autorytety" -.- nie wiem o co sie unosisz...
Ale generalnie: z realnych: Jan Paweł 2 i z nierealnych: Hannibal Lecter (tak, w nim było kilka rzeczy wartych uwagi)
Hannibal Lecter o.O
no to teraz zagadales... innych wyzywasz od osob majacych za idoli
pedofila Jacksona (to nie pewne) i cpuna ktorymi zreszta jest duza wiekszosc artystow...
Jakbys pomyslal to wiedzialbys ze nie mozna wypominac ludziom wszystkiego co robia zle tylko liczyc sie takze z tym co zrobili dla nas dobrego...
Tez moglbym nienawidzic ludzkiej cywilizacji za wojny albo badania nad broniami nuklerarnymi badz tez chemicznymi i nowymi chorobami oraz wirusami... jestesmy gorsi od zwierzat... one zabijaja tylko zeby same przezyc a jak tocza walki to rzadko zdarza sie ze jakas ze stron polegnie. No a my robimy to dla papierku badz tez paska z bawelny z nadrukiem albo z czystej nienawisci (nie wspomne juz o WW II) -.-
Ludzkosc jest prymitywna i sama dazy do swojej zaglady... to calkowita hipokryzja... moglbym to powiedziec jakbym nie wiazal dwoch koncow sznurka... przeciez mamy tez pozytywy pomimo tego jakie straszne i zalosne sa nasze slabosci i okrucienstwa...
@down
Masz racje ale nie zmienia to mojego swiatopogladu... w tych czasach pieniadze maja jedynie wartosc nomianalna a nie tak jak w sredniowieczu jak dostawales zaplate w zlocie i wiedziales ze to jest cos warte ;P
@2x down
yhm... dalej sa takie posty...
A co do Jana Pawla II to wiadomo ze jest on autorytetem dla wielu osob jakoze naprawde uczynil on duzo dobrego dla tego swiata... tylko taki detal ze autorytet to nie musi byc osoba ktora chce sie zostac.
Jest to poprostu osoba ktora darzy sie szacunkiem i podziwia jej czyny... jak dla mnie JPII to takze autorytet (w sensie ze podziwiam to jaki byl a nie ze chcialbym byc taki jak on)
Yallah - 05-02-2010 11:23
no tak, zabicie to nie jest przegrana zadnej ze stron =]
bez tego paska z nadrukiem nie kupisz jedzenia.
Y'all
_ryzy_ - 05-02-2010 11:28
Witam. Chciałbym was się zapytać kto jest waszym wzorem do naśladowania, idolem?
Może zacznę: Jan Paweł II, Kurt Cobain (były wokalista Nirvany), Michael Jackson. Nie bardzo rozumiem, pytasz się o autorytet czy idola?
Nie wiem jak można stawiać koło siebie 2 muzyków i papieża ._.
Poza tym wkurza już mnie to, że 95% gimnazjalistów twierdzi, że jego autorytetem jest JP2, a tak na prawdę większość z nich nawet do głowy nie przyjdzie, by starać się naśladować papieża.
Więc radze najpierw zastanowić się nad stwierdzeniem wzór do naśladowania, a potem stwierdzać, że staram się naśladować Jana Pawła 2, samobójcę i Michaela Jacksona który miał swoje grzeszki ale o tym ciii bo zaraz mnie pożre/spali na stosie całe forum, bo każdy kocha MJ, chociaż jeszcze rok temu za jego życia by były posty typu "jak możesz mieć pedofila za idola" .
@2x down
yhm... dalej sa takie posty...
A co do Jana Pawla II to wiadomo ze jest on autorytetem dla wielu osob jakoze naprawde uczynil on duzo dobrego dla tego swiata... tylko taki detal ze autorytet to nie musi byc osoba ktora chce sie zostac.
Jest to poprostu osoba ktora darzy sie szacunkiem i podziwia jej czyny... jak dla mnie JPII to takze autorytet (w sensie ze podziwiam to jaki byl a nie ze chcialbym byc taki jak on)
Aha czyli nie chcesz być taki jak on, nie chcesz chociaż starać się naśladować go ale mimo to sądzisz, że jest twoim autorytetem?
Wow
Nie wiem, może to ja błędnie definiuje pojęcie autorytet ale dla mnie autorytet to wzór do naśladowania
???
Prakt - 05-02-2010 17:55
Zawsze ci ignoranci :s
Przepraszam, że nie doceniam w Kurcie Cobainie eee... no... no właśnie. Tego co Wy tam w nim doceniacie, czyli (jeśli dobrze rozumiem) nagrania jednej dobrej płyty.
Reszty nie chciało mi się czytać, ale jak tak przeleciałem tylko tekst okiem to wydaje mi się, że całkiem kapujesz. Może Michael Jackson jeszcze, wywarł ten ogromny wpływ na muzykę pop, ale Kurt Cobain nagrał z Nirvaną kilka płytek, jeden utwór znalazł sobie miejsce w historii rocka, ale w porównaniu do Cobaina jest o wiele więcej ludzi godnych uwagi. Poza tym nie lubię go za to, że on nie lubił Axl Rose'a, chociaż Axl był jego wielkim fanem. Wiedziałeś o tym? Czy tylko tyle, że był to ćpun, który nagrał trochę (bo wcale nie tak dużo jak choćby Freddie) dobrej muzyki?
Swoją drogą Lectera wrzuciłem bardziej
dla jaj, żeby zobaczyć Waszą reakcję - najśmieszniejsze jest to, że jeżeli ktoś czytał książki (albo chociaż oglądał filmy) to wie, jakie osoby zabijał Lecter - takie, które sami byście potępili. Czy to nie był człowiek taki jak my, tylko bardziej "wyrazisty"? Zasada "cel uświęca środki" + jego choroba psychiczna (a może to jedno i to samo?). Żaden z niego wzór do naśladowania, po prostu teraz mogę odpowiedzieć na te słowa KQ czy Rookiego tak samo jak Yallah odpowiedział mi - hipokryzja pierwszego stopnia. Albo nieznajomość lektury ;)
Killer Queen, co do tego, że oceniam kogoś tylko dlatego, że popadł w nałóg - I CO Z TEGO? Nie umiera się przez nałogi tylko przez głupotę. A debila trudno mieć za idola. Czasem mam żal ludzi, którzy naprawdę się stoczyli do nałogów z jakichś potwornych powodów. Ale debili mi nie żal, nagroda Darwina nie jest przyznawana bez powodu.
@EDIT:
Lubię formę dialektyki Yallaha, bo przynajmniej trochę bardziej ogarnia:)
Always - 05-02-2010 18:52
Problem w tym, że śmierć Kurta nie jest oczywistą sprawą, a nawet posunę się dalej mówiąc, że jest jedną z najbardziej nieoczywistych spraw, o których świat miał "przyjemność" usłyszeć. Polecam przeczytanie paru książek na ten temat, jak "Miłość i śmierć, czyli morderstwo Kurta Cobaina", lub "Pod ciężarem nieba".
Drugą sprawą jest umiejętność rozróżniania gwiazdy od artysty, a wokalista Nirvany, jest zdecydowanie tym drugim typem.
Autorytet, a idol. Idole się zmieniają, wraz z upływem czasu, czy wieku, a autorytet od wykształcenia poglądów, aż do końca życia powinien być stały. Tym kiczowatym mianem "idola" można by nazwać Jolę Rutowicz, Dodę, lub Lady Gage, które wkrótce znikną, a świat o nich zapomni z jednego, prostego powodu: nie zrobiły nic, aby zaimponować komukolwiek swoimi przekonaniami.
Nie mam idola, nie mam autorytetu, chyba, że w sprawie muzyki, którym już zawsze pozostanie Kurt.
Bananus - 05-02-2010 19:34
Mój idol to Michael Jackson on rządzi i nie jest żadnym pedofilem !!
Niewierze ,że był by zdolny do pedofilstwa on dał tyle kasy na dom dziecka , że nie wyobrażacie sobie
#Down
Po co kopiujesz ?
Prakt - 05-02-2010 19:54
Mój idol to Michael Jackson on rządzi i nie jest żadnym pedofilem !!
Niewierze ,że był by zdolny do pedofilstwa on dał tyle kasy na dom dziecka , że nie wyobrażacie sobie
joseph fritzl był dla swoich znajomych dobrym człowiekiem, żartownisiem i wesołkiem, a
hitler powtarzał też, że nie chce wojny wcale.
_ryzy_ - 05-02-2010 20:34
Mój idol to Michael Jackson on rządzi i nie jest żadnym pedofilem !!
Niewierze ,że był by zdolny do pedofilstwa on dał tyle kasy na dom dziecka , że nie wyobrażacie sobie
#Down
Po co kopiujesz ?
a do wymachiwania dzieckiem z okna jakoś był zdolny.
Dał tyle kasy na dom dziecka, bo bardzo kochał dzieci.
Bananus - 05-02-2010 20:58
OMG On chciał pokazać dziecko fanom właśnie był taki reportaż z Jacksonem , że właśnie omówił problem , że robią o nim plotki co pokazał faną dziecko bo bardzo chcieli pokazał bo chciał pokazać bardzo prosili..
#Down
Był legendą
A to temat o idolach wiec właściwy
Kristoof - 05-02-2010 21:50
kiedyś pewien raper fajnie to podsumował"Jak MJ pokazywał dziecko przez okno to nazywano go
######m jeszcze wczęsniej nazywano go pedofilem a po śmierci stał się legendą" żal co nie ja go za legende nie uważam ale i nie wierze że był pedofilem.Teraz się ogarnijcie i nie gadajcie to tym typie bo temat jest o Idolach a nie o MJ.
Prakt - 05-02-2010 23:51
#Down
Był legendą
To już nie jest?
_ryzy_ - 06-02-2010 00:17
kiedyś pewien raper fajnie to podsumował"Jak MJ pokazywał dziecko przez okno to nazywano go ######m jeszcze wczęsniej nazywano go pedofilem a po śmierci stał się legendą" żal co nie ja go za legende nie uważam ale i nie wierze że był pedofilem.Teraz się ogarnijcie i nie gadajcie to tym typie bo temat jest o Idolach a nie o MJ.
nie wiem o kim mówisz ale Jon Jaloie nagrał świetną piosenkę na temat tego zakłamania ;p
http://www.youtube.com/watch?v=-QR4HGPUw_Qa czy na prawdę był pedofilem czy nie to już inna kwestia i nie trzeba tego po jego śmierci roztrząsać.
Jak to mówią o zmarłym mówi się tylko dobrze ;p
ale nie wypisujcie tych bredni, że go kochacie ;p
Killer Queen - 06-02-2010 10:33
joseph fritzl był dla swoich znajomych dobrym człowiekiem, żartownisiem i wesołkiem, a hitler powtarzał też, że nie chce wojny wcale.
Pozwolę sobie zacytować moją wypowiedź na ten temat z innego forum:
Michael Jackson zaczął śpiewać już w wieku 5 lat, pod dyktando ojca. Codziennością dla niego były koncerty, nagrania i wszystko, co związane z promocją własnego wizerunku. Przez to wszystko nie miał czasu na bawienie się z rówieśnikami, robienie głupot, ogólnie, na dzieciństwo. Michael dorastał, ale w jego życiu niewiele się zmieniało, ciągle nagrania, koncerty, wywiady. Kiedy nareszcie jego życie trochę się uspokoiło, zaczął sprowadzać sobie do domu młodych kolegów. Dlaczego? Dlatego, żeby nadrobić to, czego nie miał w dzieciństwie. Jego późniejsze 'wyczyny' są efektem życia w ciągłym stresie, a także zabranego czasu.
Tak naprawdę nikt nigdy nie udowodnił Michaelowi pedofilii, więc takie oskarżenia są bardzo krzywdzące, zarówno jego pamięć, jak i uczucia rodziny i przyjaciół.
lordi_ - 06-02-2010 11:06
joseph fritzl był dla swoich znajomych dobrym człowiekiem, żartownisiem i wesołkiem, a hitler powtarzał też, że nie chce wojny wcale.
Hitler nie przejawiał zdolności przywódczych, a prawdopodobnie zmieniła go choroba, i jego lekarz.
_ryzy_ - 06-02-2010 21:11
up@ tak tak
Lordi jest moim idolem, który mimo tego, że Bozia nie podarowała mu talentu, urody ani rozumu stara się nauczyć grać na gitarze i podbić świat!
xd nob
down@ jak już przeczytasz to mi pożycz ;]
lordi_ - 06-02-2010 21:18
up@
David Lewis "Człowiek, który stworzył Hitlera"
polecam
Juzek Masarz - 12-02-2010 21:20
O, to teraz ja się wypowiem. Z opóźnieniem, ale jednak.
Autorytet... zależy pod jakim względem...
Jeżeli chodzi o muzykę, grania na gitarze i takie inne pierdoły, to Jimi Hendrix, Hammet, Randy Rhoads i inny wielcy lub mniej gitarzyści.
A o samo życie, to nie mam autorytetu. Biegne własną drogą, o.
Tesseo - 12-02-2010 22:17
Ja nie mam idola , wolę byc orginalnym :happy:
Racjaaaa. Mając idola mamy 0% szans na bycie oryginalnym, nie?
Też uważam, że Jola Rutowicz ładnie wygląda, ale moim autorytetem to ona nie jest...
Kapuściński, Ojciec Dyrektor, Mandela
Prakt - 13-02-2010 15:28
up@
David Lewis "Człowiek, który stworzył Hitlera"
polecam
W ten sposób robi się kasę - robisz książkę opartą na niby-faktach i mnóstwu domysłach, ale całkowicie obala ona stereotyp, dlatego zdobywa miliony (dolców i popleczników). "Kod Leonarda da Vinci", "Bóg urojony", ta książka o Wałęsie i "Lordi_ jest kobietą" (ciągle tworzone)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbetaki.xlx.pl