Piszemy opowieść
Irwin546 - 30-06-2008 10:17
Jak w temacie-piszemy historyjko-opowiadanie. Proszę tylko o rozsądne posty, a nie ,,józiu zopaczył gigantyczngo glutoa-lupożercę, ktury zadał mu dof."
Słońce kończyło swą wędrówkę po nieboskłonie, niosąc sugestię zmierzchu i nocy. Złapałem mocniej kuszę i wycelowałem-zaraz powinien tu być. Przez głowę przelatywały mi myśli-przyjdzie czy nie przyjdzie? Czy zdążę wystrzelić? Nagle usłyszałem szelest w pobliskich krzakach...
Reszta opowiadania zależy od was. Minimum 15 słów, maksymium 3.500.
WAzeliniaz - 01-07-2008 23:34
Mierząc w szeleszczące krzaki czas zdawał się zatrzymać. Kiedy wreszcie ujrzałem ludzką sylwetkę wychodzącą z krzaków poczekałem jeszcze chwilę aby być pewnym że jest to wyczekiwana przeze mnie driada. Wycelowałem w serce i wystrzeliłem...
Killer Queen - 02-07-2008 17:40
Idąc w kierunku miasta zauważyłem pochyloną postać siedzącą przy brzegu jeziora. Gdy podszedłem bliżej, poznałem w owej postaci mego dawnego przyjaciela, druida.
- Witaj Tallmalu!
- Sam? Jak miło Cię widzieć!
- Czemu siedzisz sam? Czekasz na kogoś?
- Rozmyślam...
- Nad czym tak rozmyślasz?
- Ehh... ktoś morduje driady zaprzyjaźnione z druidami...
Zufub - 12-07-2008 14:40
-Może i tak być, lecz... -nie miałem słów ku obronie swych przekonań. W plecach odczułem tępy ból, a świat w tysiącach migoczących barw zaczął mi nagle wirować. Zatraciłem kontakt z rzeczywistością. Pozostała tylko walka... ale o co? Poczułem się otępiały... jak bezmyślny idiota z tępym wzrokiem, który powoduje kałużę śliny pomiędzy swymi nogami. W tym momencie odczułem jak coś ze mnie ucieka... jakaś ciepła substancja... dokładnie z miejsca, z którego dochodził ów przeklęty ból. Odczułem jak ścieka po mych nogach. Nic już nie mogłem zrobić. Uderzenie. Bolało, a ja nie mogłem tego zatrzymać. Migoczące barwy nagle zaczęły znikać... czerń zaczęła je wchłaniać...
Rajf - 24-07-2008 12:33
Zebrałem resztki sił i obejrzałem się. Stała tam kolejna driada z zakrwawionym sztyletem w dłoni. To co wydawało mi się śliną było w rzeczywistości krwią. Podniosłem kuszę, lecz było już zbyt późno. Driada skierowała swój sztylet w moją twarz. Gołą ręką chwyciłem ostrze. Kobieta była bardzo silna. Silniejsza ode mnie. Sztylet rozciął mi głęboko dłoń, krew kapała mi na twarz. Ostrze było już tuż przy mojej twarzy. Wtedy potężny strumień energii trafił prosto w pierś driady. Odleciała kawałek i wpadła do jeziora. Druid stał z opuszczoną głową z kosturem wyciągniętym przed siebie. Podbiegłem do Driady, gotów w każdej chwili strzelić z kuszy...
Kogucik302 - 24-07-2008 20:19
...Nie dziwiłem się. Tallmal był druidem, bronił driad, był z nimi w sojuszu.
-Bardzo chętnie poszedłbym do miasta, a-ale... nie wiem c-czy mi się uda...
-No tak, oczywiście. Cóż, stary już jestem, ale może ci pomogę. Chodźmy do mojej chaty.
-D-Dobrze... R-Ruszajmy...
WAzeliniaz - 25-07-2008 09:41
Dom druida był zwykłą ziemianką.
Zamykając drzwi poczułem że piach sypie mi się na głowę.
Usiadłwszy Tallmal podał mi jakiś zielonkawy napój, wyglądał ochydnie ale wbrew moim oczekiwaniom miał smak piwa, poczym zrobił mi opatrunek z roślin, których nazw nawet nie potrafię wymówić.
Druid usiadł, spojrzał na mnie i zapytał:
-Ta driada wyglądała na bardzo rozgniewaną, kiedy byłeś w lesie zrobiłeś coś niewłaściwego co mogło by je rozzłościć?
Słysząc to pytanie zastanawiałem się co powiedzieć, nie powinienem mówić mu o zabitej driadzie, chociaż wiedząc to druid mógłby mi jakoś pomóc jednak nie mam pewności że nie wywali mnie ze swojej chaty na pastwę driad...
Kogucik302 - 25-07-2008 12:56
...Rany zapiekły, gdy spadły z nich zielone liście, kiedy wstałem. Nie zważałem na to, chwyciłem kuszę i wybiegłem. To co zobaczyłem było straszne. Kilka driad, okładało mojego przyjaciela. Nie mogłem tego tak zostawić.
-Ej, chore dz**ki! Uśmiech!-Krzyknąłem i wystrzeliłem z kuszy.
Trafiona driada, chwilę się kołysała, potem upadła. Z jej ust ciekła krew.
-Kl'evs. Ay'a!-Ryknęła jedna z driad, nie rozumiałem, ale wiedziałem o co jej chodzi.
Kobiety rzuciły się na mnie, zanim dobiegły, zabiłem 2. Już były przy mnie, gdy kula światła zabiła kolejne 2 driady. Zdezorientowane kobiety, rzuciły się do ucieczki.
-Wynosimy się stąd. Nie ma chwili do stracenia.-Powiedział mój przyjaciel.
Oktawius - 28-07-2008 15:00
Chcieliśmy jak najszybciej wynieśc się z lasu aby driady nie mogły znowu nas zaatakować. Poszliśmy więc w stronę starej drogi nazywanej "przeklętą", choć sam nie wiedziałem co to oznacza. Podczas drogi usłyszeliśmy przedziwną melodię, stanęliśmy jak wryci w ziemię i nasłuchiwaliśmy:
-Tallmalu, nie wiesz przypadkiem co to jest?
-Chyba wiem i raczej niechcesz wiedzieć co wydaje te dźwięki. A teraz uciekajmy, biegnij ile masz sił w nogach Samie !
Więc zaczęliśmy uciekać, nawet nie pytałem go o co chodzi, bo widziałem jak jego twarz zbladła. Nagle dźwięk zrobił sie głośniejszy i z za zarośli wynurzyła się sylwetka kobiety, zapewne driady, ale jakieś innej niż zazwyczaj. Za nią wynurzały sie kolejne driady. Driada zaczęła jakby do nas przemawiać, ale to co słyszałem bardziej było podobne do pisku niż do mowy.
-A więc stało się, mój drogi przyjacielu oto królowa driad Eterna.
WAzeliniaz - 30-07-2008 11:39
Wszystkie rośliny kołysały się w rytm melodii mimo iż niebyło wiatru.
Królowa driad miała przyjazne rysy twarzy, lecz nawet na chwilę niezapomniałem po co zapewne przybyła.
Eterna wyszeptała coś, a posłuszne jej podmuchy wiatru zaniosły jej słowa do wszytskich roślin, nagle poczułem że ziemia staje się miękka i coraz trudniej mi biec, a rośliny zaczynają oplatać mi się wokół butów, przez co prawie się wywróciłem...
Killer Queen - 30-07-2008 22:41
Nagle królowa przemówiła do mnie w zrozumiałym dla mnie języku.
-Zabiłeś pięć driad. Będziemy Cię musiały zabić. Albo... Ty będziesz musiał coś dla nas zrobić.
-Co to za zadanie?
-Driady od dawna opiekują się tutejszymi lasami. Jednak zbyt często zaglądają do nich obcy... ale to co dzieje się ostatnio jest po prostu straszne. Do tej pory nieumarli nie odważyli się zapuścić w tutejsze tereny, bo driady skutecznie zajmowały się ochroną. Niestety ostatnimi czasy ich szeregi znacznie się powiększyły, powoli nie dajemy już rady.
-Co miałbym zrobić?
Elite_Yameq - 05-08-2008 10:10
Przebicie mu serca , lecz to nie jest proste ponieważ ...
Rajf - 06-08-2008 22:32
...Jego magia jest bardzo potężna. W dodatku zawsze go otaczają nieumarli. Wiele moich sióstr poległo, próbując go zabić.
- Jeżeli próbowały każda z osobna, to nic dziwnego - wtrąciłem
- NIE PRZERYWAJ MI - wrzasnęła królowa - zgadzasz się?
- Niech będzie, co mi tam - odparłem ostrożnie
- Wspaniale. Masz trzy dni. Czwartego dnia masz mi przynieść ten amulet, a wtedy darujemy ci życie. Ale jeżeli ci się nie uda, wytropimy cię, a wtedy umrzesz w straszliwych mękach.
Po tych słowach królowa odeszła. Pnącza wiążące moje buty opadły. Przewróciłem się. Druid podszedł do mnie i pomógł mi wstać.
- Musimy jechać po pomoc - powiedział - sami sobie nie poradzimy.
- Masz rację przyjacielu. Mam przyjaciela - krasnoluda Hatera Brodatego. Pojadę po niego i spotkamy się jutro w twojej chatce...
Killer Queen - 07-08-2008 15:43
Następnego dnia udałem się do chatki mego przyjaciela, którą zamieszkiwał razem z przyjaciółmi. Gdy wszedłem do środka, ujrzałem poprzewracane krzesła i walające się po podłodze butelki po piwie. Heh, Hater nieźle zabalował. Podszedłem do jego łóżka i próbując go obudzić, potrząsnąłem nim kilka razy.
-Co jest? O co chodzi?
-Spokojnie, to tylko ja, łucznik Azarel.
-Witaj przyjacielu! Co Cię do mnie sprowadza?
-Jesteś mieszkańcem tego lasu, więc pewnie wiesz, że nekromanta Taramanatkaratuistarun Mat Herruntuikal Mattas nawiedza tutejsze tereny, siejąc spustoszenie.
-Ehh... niestety wiem.
-Podjąłem się unicestwienia go, ale sam nie dam rady. Przyszedłem Cię prosić o pomoc.
-Mnieee? Ale co ja mogę zrobić?
Elite_Yameq - 08-08-2008 18:57
Wyczarować mi magmowy miecz i ...
Rajf - 09-08-2008 21:53
...pomóc mi w walce z Taramanatkaratuistarunem Mat Herruntuikal Mattasem. Bez ciebie sobie nie poradzimy. Wiem, że świetnie władasz toporem
- Nie, nie i jeszcze raz nie. Taramanatkaratuistarun Mat Herruntuikal Mattas jest zbyt potężny. Na pewno mnie zabije.
Nie poddawałem się jednak. Wiedziałem, że jest bardzo próżny.
- Ciebie?? Żartujesz chyba. Takiego twardziela jak ty na pewno nie zabije.
- No rzeczywiście, silny jestem. I rzeczywiście nieźle władam toporem. - zastanowił się chwile - Ale jednak nie.
Hater był zwykle uparty, ale teraz jeszcze bardziej. Czułem, że mam tylko jedno wyjście. Wyjąłem z kieszeni piękny szafir
- Ten kamień jest jedyny w swoim rodzaju. Pewnego razu, demony osiedliły się w głębokiej jaskini. Król Rahemos VII wyruszył ze swoją armią i zabił ich wszystkich. Tylko on przeżył. Zobaczył w ścianie ten szafir i wyciągnął go. Dwanaście lat później, zaatakowali go bandyci. Ruszyłem mu z pomocą. W nagrodę za uratowanie mu życia dał mi ten szafir. Jeżeli mi pomożesz, z chęcią ci go oddam.
Hater patrzył na kamień chciwie. Wyciągnął rękę, lecz zamiast chwycić go, przesunął go w moją stronę.
- Od dawna byłeś moim przyjacielem. Z chęcią ci pomogę. Zatrzymaj ten szafir. Jeszcze może ci się przydać
Mag potegi (Candia) - 22-09-2008 20:53
- Okej, ale jescze jedno...
- Co, Hater?
- Czy będe mógł przyprowadzić paru kumpli?
- Do pomocy?
- Tak, bardzo nienawidzą nekromantów.
- Oczywiście! - odpowiedziałem.
Po 2 godzinach, poszedłem do mrocznego zagajnika, w którym mieliśmy się spotkać, i zobaczyłem...
.prO#siaK - 23-09-2008 15:38
Idąc w kierunku miasta zauważyłem pochyloną postać siedzącą przy brzegu jeziora. Gdy podszedłem bliżej, poznałem w owej postaci mego dawnego przyjaciela, druida.
- Witaj Tallmalu!
- Sam? Jak miło Cię widzieć!
- Czemu siedzisz sam? Czekasz na kogoś?
- Rozmyślam...
- Nad czym tak rozmyślasz?
- Ehh... ktoś morduje driady zaprzyjaźnione z druidami...
Przepraszam za
offtop, ale muszę po prostu ;D
- Sam? Dlaczego siedzisz sam?
- Bo jestem sam.
- Ja też byłem sam, ale teraz jesteśmy razem.
- Ty byłeś sam? Przecież ty jesteś Mateusz. xD
Mag potegi (Candia) - 25-09-2008 15:10
... Swojego przyjaciela, razem z jeszcze dwoma osobami: moim kumplem druidem i Gagrota, palladyna legendę, z pobliskiej wioski, który zabił raz sam (Ghazbarana xD ?)...
WAzeliniaz - 21-12-2008 18:33
całe stado psztyrokur (nie mam pojęcia co to za stwory)...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbetaki.xlx.pl